Show Biznes

Czarne kobiety w mediach sportowych wygrywają na własnych warunkach

Nie sądzę, by kolorowe kobiety kiedykolwiek przyzwyczaiły się do tego, że czują się jak „inne” w przestrzeniach, w których większość stanowią biali. Samo wejście do pokoju pełnego ludzi, którzy nie wyglądają tak jak ty, zawsze będzie niepokojące. Można by pomyśleć, że to doświadczenie już dawno wymarło, ale jest ono wszechobecne w prawie każdej korporacyjnej pracy w Ameryce.

Gdy rozglądasz się po salach konferencyjnych, nawiązując kontakt wzrokowy ze współpracownikami o różnej strukturze włosów, słownictwie i doświadczeniach życiowych, Twoja postawa staje się bardziej wyprostowana, dłonie bardziej się pocą, a Twoja mina staje się coraz bardziej bojowa. Wygląda na to, że światło reflektorów jest skierowane bezpośrednio na Ciebie.

Czarne dziennikarki sportowe znają to uczucie lepiej niż ktokolwiek inny. Pomieszczenie, do którego wchodzą, jest o wiele większe niż przeciętna sala konferencyjna – to stadion lub arena wypełniona dziesiątkami tysięcy fanów. Światło reflektorów, z którym się stykają, jest dosłowne i ma dużo większą moc.

Aby uzmysłowić sobie, jak bardzo skrzywiona jest reprezentacja w mediach sportowych, należy zauważyć, że 77,1 procent reporterów w tej branży to biali (66 procent mężczyzn, 11,1 procent kobiet) – wynika z raportu na temat rasy i płci w mediach sportowych z 2021 roku przygotowanego przez redakcję sportową Associated Press. Podczas gdy czarnoskórzy mężczyźni zajmują 10,7 proc. stanowisk reporterskich, czarnoskóre kobiety zajmują zaledwie 1,1 proc.

Nie przeszkodziło to czarnoskórym dziennikarkom sportowym – takim jak Jayne Kennedy, Jemele Hill, Robin Roberts czy Cari Champion – stać się znanymi postaciami w mediach. Trudno nie zadać sobie pytania, jak one to robią – jak udaje im się odnieść sukces w branży, w której tak niewiele osób wygląda tak jak one. Rozmawiałam z dwiema wschodzącymi gwiazdami tej branży, Arielle Chambers i Kirsten Watson, aby dowiedzieć się, jak udało im się wytyczyć własną ścieżkę. Ich historie są oczywiście wyjątkowe, ale nasze rozmowy pokazały mi, że osoby przecierające szlaki należą do jednego z dwóch obozów. Są tacy, którzy siłą wyrywają dla siebie miejsce w ramach już istniejących systemów, i tacy, którzy tworzą zupełnie nowe, własne ścieżki.


Kirsten Watson uwielbia wyzwania. Ta 29-letnia reporterka zajmowała się największymi drużynami sportowymi w Los Angeles (w tym samym czasie), takimi jak Lakersi, Sparks, Dodgersi i Rams. Już po pierwszych pięciu minutach naszej rozmowy mogę stwierdzić, że to determinacja Watson sprawiła, że wciąż wraca, zagłębiając się w branżowe szczeliny, które nie były dla niej przeznaczone.

Kirsten Watson

Image Source: Sue Jo/Dodgers

Jej ostatnia rola jako reporterki i prowadzącej dla LA Dodgers jest tego najlepszym przykładem. Czarnych kobiet reporterów baseballowych jest bardzo mało. W MLB fani są podobno w 60 procentach biali i w większości męscy, a skład zawodników nie jest dużo bardziej zróżnicowany. „Kiedy wchodzę na boisko, rozglądam się i najczęściej jestem jedyną czarnoskórą kobietą w miejscu, w którym relacjonuję daną drużynę” – mówi Watson w rozmowie z serwisem POPSUGAR.

„http://www.popsugar.com/”Musiałam sobie powiedzieć, że moje miejsce jest tam, gdzie powinnam być, i że powinnam być dokładnie tam, gdzie powinnam być.”

Na początku ta różnica w traktowaniu jej doskwierała. „Czułam się tak, jakbym musiała stać się strawna dla białego mężczyzny” – mówi. Stała się bardziej świadoma sposobu, w jaki się wypowiada, zwracała uwagę na to, jak głośno i jak bardzo jest podekscytowana podczas wywiadów ze sportowcami, a także starannie dobierała fryzurę i makijaż. „Naprawdę trudno było mi się odnaleźć w tym, kim jestem i kim byłam w telewizji” – mówi Watson. Z czasem jednak zaczęła odnajdywać swój rytm, nie pozwalając, by otoczenie dyktowało jej integralność. „Doszłam do momentu, w którym powiedziałam: 'Nie mogę tego robić. Muszę być sobą” – http://www.popsugar.com/” Mówi Watson. „Musiałam sobie powiedzieć, że moje miejsce jest tam, gdzie powinnam być, i że powinnam być dokładnie tam, gdzie powinnam być.”

Nie pomogło jej to, że uczyła się tej pracy na bieżąco, prowadząc dni meczowe w sporcie, o którym nigdy wcześniej nie pisała. Nie zdziwiła się, gdy po rozpoczęciu pracy w mediach społecznościowych pojawiły się komentarze na temat jej doświadczenia. „Powiedziano mi, że zostałam zatrudniona z powodu różnorodności i że nie powinnam tu być” – mówi Watson, dodając, że fani sugerowali, że jedynym powodem, dla którego dostała tę pracę, jest fakt, że drużyna ma częściowo czarnych właścicieli i czarnego menedżera. Jednak jej talent mówi sam za siebie. Obserwowanie, jak Watson przeprowadza wywiady z zawodnikami, przypomina oglądanie meczu tenisowego: zadaje pytania w tę i z powrotem, przewidując już ich odpowiedź i przygotowując się do kolejnego pytania, którego się nie spodziewali. Zmusza ich do zajęcia pozycji, w których są podatni na zranienie, aby uzyskać zwycięstwo – co w dziennikarstwie sportowym przekłada się na dobre ujęcie tematu i szacunek ze strony zawodników.

Processed with VSCO with l4 preset

Image Source: Kirsten Watson

Watson pracowała nad swoją karierą od dziecka. Jej dziadek był byłym prezydentem HBCU Florida A&M University, a ona regularnie obserwowała, jak wychodził na 25-tysięczny stadion, otoczony emocjami tłumu, zawodników i zespołu prowadzącego szkołę w swojej pieśni bojowej. Nie czułam się onieśmielona presją tłumu, ale „zawsze chciałam wyjść na boisko razem z nim” – mówi Watson. „Myślę, że od tego się zaczęło”.

Jej rodzina również od najmłodszych lat angażowała ją w sport. Grała w koszykówkę, była w drużynie pływackiej i uprawiała gimnastykę. Jednak jej głównym priorytetem stała się siatkówka: grała w niej przez cały czas trwania studiów jako zawodniczka D-1 na Uniwersytecie Columbia.

Kiedy nadszedł czas wyboru między profesjonalną grą w siatkówkę a poszukiwaniem innych możliwości kariery, Watson mówi, że wybór był prosty. Od dawna podziwiała kariery reporterów takich jak Claire Smith, Samantha Ponder i Maria Taylor, a ich sukcesy wykorzystała jako wzór dla własnego życia. Została na Columbii i uzyskała tytuł magistra dziennikarstwa, stając się pierwszą kobietą, która otrzymała stypendium ESPN i NABJ Stuart Scott Scholarship. Następnie dostała pracę w NFL International i zdominowała trzy duże rynki sportowe w Los Angeles.

„Jako kobieta kolorowa mamy bardzo mały margines błędu” – mówi Watson. Zarzucając sieci daleko i szeroko oraz zdobywając doświadczenie w różnych dyscyplinach sportu, chce przetrzeć szlak dla innych czarnoskórych dzieciaków, które będą mogły podążać nim w przyszłości – i ma nadzieję, że jej przykład da im swobodę w odkrywaniu tego, w czym są dobrzy w tej branży. „To wiele znaczy, bo zrobiłam to, co miałam zrobić” – mówi Watson. „Nadal pomagałam tworzyć przestrzeń, w której my mamy więcej możliwości”.

Arielle Chambers ma podobną misję. Podobnie jak Watson, Chambers od najmłodszych lat była wszechstronną sportsmenką, uprawiającą gimnastykę, pływanie, taekwondo (ma czarny pas pierwszego stopnia) i cheerleading. Dorastała w Raleigh, NC, w pobliżu North Carolina State University. „Tam zakochałam się w koszykówce kobiet” – mówi Chambers w rozmowie z POPSUGAR. W szkole średniej rzuciła cheerleading, by zostać menedżerem drużyny koszykarskiej. Podróżowanie z drużyną pozwoliło Chambers nawiązać kontakty z potencjalnymi profesjonalnymi sportowcami – takie, które pomagają w budowaniu kariery. Jedną z zawodniczek w jej drużynie była Lakevia Boykin, która później grała w drużynie AAU Carolina Flames (wtedy Garner Flames), a obecnie jest trenerem koszykówki kobiet na Uniwersytecie Rice.

Po ukończeniu szkoły średniej Chambers wróciła do cheerleadingu, dołączając do drużyny North Carolina State. Ukończyła studia na kierunku komunikacja i rozpoczęła karierę zawodową, kibicując takim drużynom jak Knicks, Rangers i New York Liberty. Po drodze Chambers nawiązywała silne relacje z innymi sportowcami, z których wielu również zostało zawodowcami w swoich dyscyplinach. To właśnie te relacje, bardziej niż jakiekolwiek formalne szkolenie, stały się zalążkiem jej przyszłej kariery. „Kiedy zaczęłam zawodowo kibicować, zauważyłam, że wiele [my athlete friends’] historii nie zostało opowiedzianych” – mówi Chambers.

Arielle Chambers

Image Source: Kevin Jude

„Nie pracowałem dla stacji. Wiedziałem tylko, że twój telefon potrafi nagrywać wideo i wiedziałem, że jestem w stanie zdobyć talent.”

Chambers był zmęczony sposobem, w jaki tradycyjne media opowiadały historie Czarnych. Wydawało się, że zawsze pochodziły one z miejsca „porno traumy” – mówi. „Tak jakbyśmy musieli usprawiedliwiać czarną doskonałość, ponieważ jest ona wynikiem walki” Chciała przedstawić bardziej ludzkie spojrzenie na czarnoskóre sportsmenki – wzięła więc telefon i zaczęła nagrywać. „Nie pracowałam dla stacji. Po prostu wiedziałam, że telefon może nagrywać wideo i wiedziałam, że jestem w stanie zdobyć talent” – mówi 30-letnia obecnie zawodniczka.

Podczas meczów Chambers bez trudu przeprowadzała wywiady przy linii bocznej i po meczu z zawodnikami, których znała od dziecka, nawiązując z nimi kontakt w sposób, w jaki nie mogli tego zrobić reporterzy głównych sieci. Dzięki swoim wyjątkowym relacjom oddolnym, niezależnym reportażom, ekskluzywnym cytatom, łatwym rozmowom ze sportowcami i pasji, z jaką relacjonuje niezasłużone ligi, w końcu wyrobiła sobie markę mistrzyni kobiecych sportów.

LOS ANGELES, CALIFORNIA - JUNE 20: Forward Nneka Ogwumike #30 of the Los Angeles Sparks talks with DJ Mal-Ski and Arielle Chambers after the game against the New York Liberty at Los Angeles Convention Center on June 20, 2021 in Los Angeles, California. NOTE TO USER: User expressly acknowledges and agrees that, by downloading and or using this photograph, User is consenting to the terms and conditions of the Getty Images License Agreement. (Photo by Meg Oliphant/Getty Images)

Image Source: Getty Images/Meg Oliphant

W 2017 roku ukuła zdanie „THE WNBA IS SO IMPORTANT”, które następnie stało się viralem. Od czasu rozpoczęcia własnej kariery Chambers występowała na ekranie jako osobowość w WNBA, NBA i NHL. Jej najcenniejszym osiągnięciem jest jednak „HighlightHER”. Kiedy Doug Bernstein, dyrektor generalny Bleacher Report, zapytał Chambers, czy nie zechciałaby stworzyć platformy sportów kobiecych, miała jedną prośbę: „Chcę mieć tylko zaufanie, żeby zrobić to po swojemu” Bernstein zgodził się i jest to zakład, który wielokrotnie się opłacił. Od 2019 roku HighlightHER zgromadził ponad 192 000 obserwujących, ale wciąż przypomina czat grupowy z bliskimi przyjaciółmi, gdzie dzielicie się memami, publikujecie aktualności dotyczące kariery i życia oraz świętujecie nawzajem swoje sukcesy. Ta atmosfera została celowo stworzona przez Chambers, która sama prowadzi platformę. „Chcę, aby każdy mógł spojrzeć na stronę i zidentyfikować się z kimś” – mówi.

Chambers sama nie zawsze czuła się w tej branży jak w domu. „Bycie czarną kobietą samo w sobie jest buntem. Nasze istnienie źle wpływa na ludzi, zwłaszcza zajmowanie przez nas przestrzeni w głośny sposób” – mówi. Zanim dziennikarka uruchomiła HighlightHER, twierdzi, że ludzie z branży nie byli chętni do współpracy z nią. „Do tej pory słyszałam tylko 'nie'” – mówi. Podczas rozmów o pracę w innych sieciach powiedziano jej, że jest za duża, że nie pasuje, że nie podoba im się jej sposób mówienia. Wielokrotnie pytano ją też: „Dlaczego w ogóle chciałabyś inwestować w sport kobiet?”

Ale to nie powstrzymało Chambers. „Wszystkie te 'nie’ pomogły mi ukształtować moją nieustępliwość” – mówi. „To moja odpowiedzialność, by nosić moje loki i bambusowe kolczyki w telewizji Turner Sports i przekazać wiadomość. Moim obowiązkiem jest używanie AAVE podczas wywiadów, bo mogę” Te wybory mogą wydawać się nieistotne dla przeciętnej osoby, ale kiedy sportowcy widzą, że Chambers w pracy jest sobą, czują się upoważnieni, by robić to samo. „Za każdym razem, gdy zawodnik mówi: 'Dziękuję, że mnie słyszysz’ albo 'Tak łatwo się z tobą rozmawia’, to jest to dla mnie moment w karierze” – mówi Chambers.

Chambers jest podekscytowana przyszłością czarnoskórych dziennikarzy w mediach sportowych. Mimo przeszkód, zarówno jej, jak i Watsonowi udało się postawić na swoim. „Czasami można odnieść wrażenie, że ta branża nie jest stworzona dla nas” – mówi Watson. „Ale to nie znaczy, że nie możemy być jej częścią. „http://www.popsugar.com/ „Jesteśmy ruchem, jesteśmy kulturą, jesteśmy tym, co sprawi, że to wszystko zatrzęsie się w posadach” – mówi Chambers. „Bycie czarnoskórym dziennikarzem sportowym to odpowiedzialność za pchanie społeczeństwa do przodu”.

Related Articles

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Back to top button