Davidowi Gyasi nie jest obce użeranie się z okropnym szefem. W The Diplomat, przełomowy dramat polityczny Netflixa, 43-letni brytyjski aktor gra rolę Austina Dennisona. Wśród całego chaosu, Dennison jest wyrównanym brytyjskim sekretarzem spraw zagranicznych, który pracuje dla premiera Nicola Trowbridge’a (Rory Kinnear). Jego obowiązki zawodowe są podzielone pomiędzy ułatwianie polityki zagranicznej i cosplaying jako dorosła opiekunka do dzieci, jak on nawiguje Trowbridge’s outlandish wymagania. To trudna praca dla każdego, fikcyjnego czy nie – ale kluczem do sukcesu, jak wyjaśnia Gyasi, jest radzenie sobie.
„Myślę właśnie o tym, kiedy pracowałem w Tesco’s”, mówi mi Gyasi przez Zoom, dzwoniąc ze swojego domu w Buckinghamshire, osobliwym miasteczku tuż pod Londynem. „Mieliśmy tam szefa, który przyszedł, dołączył na moim poziomie, szybko został kierownikiem i po prostu z dnia na dzień się zmienił” Aktor rozpoczął pracę w brytyjskim sklepie spożywczym w wieku 16 lat i pozostał tam do czasu, gdy zdobył aktorskie szlify, jak np. członek zespołu w What A Girl Wants, na 23.
Po drodze opanował pracę z trudnym przywództwem. „Nauka zarządzania w górę jako coś, czego nauczyłem się bardzo wcześnie” – mówi, zbierając się po wybuchu śmiechu. „Śmieję się, bo mój najlepszy kolega kiedyś tam pracował, nie nauczył się tego i właściwie wyszedł” Gyasi nie wyjaśnia, jak rozegrała się ta dramatyczna wymiana, podobnie jak Dennison, Gyasi jest lojalny i chroni swój wewnętrzny krąg. Zamiast tego, z wiedzącym uśmiechem, mówi: „To było dość zabawne, jak to zrobił”
To właśnie ten nieuchwytny urok i opanowanie sprawiają, że Dennison wyróżnia się na The Diplomat. W serialu z łatwością łagodzi konflikty, jednocześnie czarując swoją nową współpracowniczkę-Kate Wyler (Keri Russell), amerykańską dyplomatkę- ze znacznie mniejszą cierpliwością. The duo’s will they, won’t they flirt jest zabawny do oglądania, ale to tylko jeden z wielu powodów, dla których The Diplomat zgromadził taki fandom. Weźmy ich rodzący się romans i dodajmy do tego zbliżającą się wojnę światową, napięcie wojenne i zagraniczną politykę, a mamy hit.
The Diplomat, , który został napisany i wyprodukowany przez Deborah Cahn, podąża za Kate, amerykańskim dyplomatą, który zostaje zatrudniony jako ambasador w Wielkiej Brytanii wśród międzynarodowego kryzysu. Netflix niedawno odnowił serial na kolejny sezon, ku uciesze Internetu. Aby uczcić The Diplomat’s odnowienie, Gyasi rozmawiał z Esquire o tworzeniu serialu, kreowaniu swojej postaci i dlaczego ludzie są tak zainteresowani dramatami politycznymi.
„Cóż, nigdy tak naprawdę nie wiesz, dopóki to się nie stanie” – mówi Gyasi o tym, czy wiedział.. The Diplomat byłby takim hitem. Ale, jak dodaje, „miałem przeczucie, kiedy pierwszy raz to przeczytałem”
ESQUIRE: Zabierz mnie z powrotem do samego początku. Jakie to było wtedy uczucie wylądować w roli Austina Dennisona?
Uroniłem łzę.
Naprawdę?
Ja tak. Tak naprawdę nie mówiłem tego wcześniej publicznie, ale byłem na pogrzebie matki drogiego przyjaciela – i to był pierwszy z naszych matek. Całkiem sporo z nas pochowało teraz swoich ojców. [This was] to pierwsza z naszych matek, którą pochowaliśmy i to było naprawdę przejmujące. Więc to był bardzo emocjonalny czas. Potem dostałem telefon… W tym czasie, było kilka różnych ofert pracy dla mnie. Miałam kilka naprawdę fajnych ofert, ale ta była tą, w której naprawdę się zakochałam. Czułem, że jest tam jakieś połączenie, szczególnie z Deborą. Była synergia, ale nigdy nie wiesz, dopóki nie usłyszysz odpowiedzi. Więc, tak, uroniłem łzę – i nie była to łza smutku. To było podniecenie.
Czy masz jakieś miłe wspomnienia ze swojego czasu na planie?
Mam mnóstwo miłych wspomnień z planu. Jest tam wspólny rodzaj czci i szacunku dla pracy i scenariusza. To nas wszystkich łączyło. Było kilka scen, w których było nas mnóstwo w sali konferencyjnej lub przy stole, dyskutujących o polityce zagranicznej. Częściowo powodem, dla którego dostałem się do tego biznesu było koleżeństwo, kiedy grałem w szkolnych przedstawieniach. Atmosfera wokół szkolnych przedstawień była czymś, co mnie zachwyciło, ponieważ chodziłem do tego typu szkoły, w której miało się obóz sportowy. Byłem w tym obozie. I mieliście muzyków, gotyków, naukowców, matematyków i akademików. Nie mieszaliśmy się zbytnio. Ale kiedy robiliśmy szkolne przedstawienie, zbieraliśmy się razem.
Nie wiem, czy często zadawałeś się z aktorami, ale oni wszyscy są całkiem zabawni i inteligentni. Za kulisami był niezły baner, dobre czasy, dobry śmiech. Słyszałem, że ktoś powiedział, że Rufus [Sewell, who plays Hal] i ja dostarczyliśmy wiele żartów. Myślałem, że wyglądam naprawdę poważnie i inteligentnie, ale może oni po prostu śmiali się z mojej próby bycia naprawdę poważnym i inteligentnym, teraz o tym myśląc.
Dennison jest kimś, kto pamięta, skąd pochodzi i pamięta presję z tamtego obszaru – z tego, przez co musieli przejść jego rodzice.
Kiedy zdałeś sobie sprawę Dyplomata miał być tak duży?
Cóż, nigdy nie wiesz, dopóki to się nie stanie. Miałem przeczucie, kiedy pierwszy raz to przeczytałem… Pamiętam, że rozmawiałem z [Director of Production] na przyjęciu i powiedział: „Stworzyliśmy dobry serial” A ja pomyślałem, Czy można tak powiedzieć? Bo ludzie jeszcze tego nie widzieli. Powiedział: „Och, nie wiem, czy ludziom się to spodoba, ale to, co widziałem obserwując was, i to, co napisała Debora, i to, co złożyliśmy razem, mamy dobre przedstawienie, czy ludziom się to podoba, czy nie.” To naprawdę utkwiło mi w pamięci. Potem, gdy to zobaczyłem, pomyślałem, On ma rację. To jest dobre przedstawienie.
Jest mnóstwo wątków w The Diplomat. Czy podczas kręcenia filmu zdarzyło ci się kiedykolwiek stracić orientację, co się dzieje lub dlaczego coś się dzieje?
Tak bardzo! Było kilka rzeczy, które byłyby dla nas trudne, tylko z poziomu zrozumienia. Co tu właściwie jest powiedziane? Dlaczego ja to robię? Dlaczego jest to tak ważne dla mojej postaci? A Debora odnosiłaby się do jednej historii, albo jednej podróży dyplomatycznej, o której czytała, albo dokumentu, który widziała.
Na poziomie osobistym, naprawdę zależy mi na Dennisonie. Jest moment, w którym jest tak zapalony do czegoś, a Kate sprowadza go na ziemię – i właściwie trzyma lustro na nim i jego relacji z premierem Trowbridge’em. Powiedziałem Deborze, „Naprawdę nie lubię tej kwestii. Myślę, że to naprawdę go podkopuje.” Było to dla mnie naprawdę trudne. Chodziliśmy w tę i z powrotem, a ona powiedziała: „Słuchaj, myślę, że ta kwestia musi tam być i myślę, że musisz ją wygłosić w ten sposób”
Sposób, w jaki mi to sprzedała, polegał na tym, że powiedziała: „Myślisz o Dennisonie jak o jakimś półbogu. On jest człowiekiem. Aby być na tym stanowisku, nawet tak wielkim jak on – z jedną nogą w swojej przeszłości i jedną nogą w teraźniejszości – musi być pewien poziom arogancji.” To naprawdę pomogło, bo wniosło kolejną warstwę wrażliwości do Dennisona.
„Częściowo powodem, dla którego dostałem się do tego biznesu, tak naprawdę było koleżeństwo, kiedy robiłem szkolne przedstawienia” – mówi Gyasi o swoich aktorskich początkach.
Dennison to według mnie najbardziej dyplomatyczna postać w serialu. Jest osobą, która wprowadza pokój. Jak myślisz, dlaczego tak dobrze radzi sobie pod presją?
Dennison to ktoś, kto pamięta, skąd pochodzi i pamięta presję z tamtego obszaru – z tego, przez co musieli przejść jego rodzice. To właśnie czyni go tak utalentowanym politykiem. Nie popiera ani nie proponuje polityki, która ma na uwadze tylko jedną część społeczności. On ciągle myśli o tym, jak te płyty tektoniczne wpływają na następną, i następną, i następną. Więc to właśnie daje mu lekkie opanowanie, pauzę i rozwagę. Bardzo mi się to w nim podoba.
Kiedy patrzysz na niektórych bohaterów – niektórych z tych, których uważam za bohaterów w polityce i ruchach praw obywatelskich – oni stale mają tę równowagę. Martin Luther King, Nelson Mandela, Obama, tak dalej i tak dalej.
Stawka na The Diplomat czuć realnie. Są na skraju wojny światowej, która była zagrożeniem w całej historii. Czy uważasz, że nasz klimat polityczny jest tak kruchy, jak się wydaje w serialu?
Tak.
Ja też.
To właśnie jest przerażające, prawda? Tak fantastyczne, jak te rzeczy wydają się, kiedy umieszczamy je w telewizji, nie wiem, że kiedykolwiek będą tak oburzające i fantastyczne, jak to, co dzieje się w prawdziwym życiu.
„To jest właśnie ta przerażająca rzecz, prawda?” Gyasi mówi o The Diplomat’podobieństwa do naszego realnego krajobrazu politycznego. „Tak fantastyczne, jak te rzeczy wydają się, gdy umieszczamy je w telewizji, nie wiem, że kiedykolwiek będą tak oburzające i fantastyczne, jak to, co dzieje się w prawdziwym życiu”
Czasami mam wrażenie, że obserwowanie rządu USA można porównać do oglądania reality TV, z całym tym ego i skandalami, które wchodzą w grę.
Tak. W The Diplomat, kiedy ta rzecz dzieje się w biurze, a potem Kate i Dennison dzielą się drinkiem i śmieją się, myślałam, Czy naprawdę można żartować w tym czasie? Ale jednocześnie czytam w gazecie o tym, że jeden z naszych ministrów ma romans ze swoją sekretarką i urządzają sobie imprezy w środku blokady. Więc pomyślałem, Cóż, jest jak jest.
Czuję się jak The Diplomat odzwierciedla to, co wiemy, że jest prawdą o politykach – są tak samo ludzcy jak my. Jak myślisz, dlaczego ludzie są tak przyciągnięci do tych historii?
Ludzie są zainteresowani tym światem, ponieważ, słuchaj, to nie jest faktyczne to, co robimy, ale w pewien sposób odsłania kurtynę między nimi a nami. Ludzie są dość zainteresowani zaglądaniem za jakąkolwiek zasłonę – czy to korony, czy polityki – i mają wgląd w to, co się tam dzieje. To utrzymuje zainteresowanie ludzi.
Bria McNeal
Associate Staff Writer
Bria McNeal jest dziennikarką z Manhattanu, która cierpliwie czeka na wskrzeszenie B5. Kiedy nie pisze o wszystkim co związane z rozrywką, można ją znaleźć oglądającą telewizję lub próbującą coś zdziałać (prawdopodobnie w tym samym czasie). Jej prace pojawiły się w NYLON, Refinery29, InStyle i jej osobistym biuletynie, StirCrazy.