8:00 AM ET
-
Sam MarsdenKorespondent z Barcelony
Po wygraniu Supercopy Hiszpanii w Arabii Saudyjskiej w niedzielę, Barcelona wyrusza w czwartek na kontynent afrykański, aby wznowić kampanię Copa del Rey przeciwko klubowi prowadzonemu przez byłego uczestnika „Big Brothera”.
– Stream na ESPN+: LaLiga, Bundesliga, więcej (USA)
To nie jest kolejny przypadek Królewskiej Hiszpańskiej Federacji Piłkarskiej [RFEF] , biorącej grę na wyjeździe za gotówkę, chociaż, ale remis w rundzie 16 w AD Ceuta (stream LIVE czwartek, 2 p.m. ET na ESPN+ w USA.). Po tym, jak w ostatniej kolejce Barca potrzebowała dogrywki, by pokonać 4-3 trzecioligową Intercity, czekała ją podróż do maleńkiego hiszpańskiego terytorium Ceuta, które graniczy z Marokiem na północnym wybrzeżu Afryki.
„To piękne miasto, złożone między Morzem Śródziemnym a Oceanem Atlantyckim, z czterema kulturami, które żyją w harmonii”, powiedział ESPN były pomocnik Barcy i Tottenhamu Hotspur oraz urodzony w Ceucie Mohamed Ali Amar, lepiej znany jako Nayim.
Ceuta, z populacją około 85 000 osób i powierzchnią zaledwie 7 mil kwadratowych, jest w posiadaniu Hiszpanii od 1580 roku. Jednak Maroko nie uznaje jej oficjalnie jako terytorium Hiszpanii. To doprowadziło do punktów zapalnych – ostatnio w 2021 roku, kiedy rząd marokański poluzował kontrole graniczne – ale Nayim mówi, że wszelkie napięcia dyplomatyczne nie przeniosły się na życie miasta.
„To przykład dla społeczeństwa”, powiedział. „Są tu duże społeczności muzułmańskie i chrześcijańskie oraz mniejsze społeczności hebrajskie i hinduskie. To miasto, w którym wszyscy żyją razem bardzo spokojnie i cieszą się śródziemnomorską gastronomią.”
Duże połacie ludności mają marokańskie korzenie z minionych pokoleń, w tym Nayim. Miasto jest bliżej Tangeru i Rabatu niż Madrytu i Barcelony, co doprowadziło do ciekawej emocjonalnej rozgrywki, kiedy Maroko spotkało się na Mistrzostwach Świata w Katarze i zadziwiło świat, wygrywając remis w rundzie 16 w rzutach karnych.
„Nie byłem w mieście na meczu, ale wywołało to wiele pasji”, dodał Nayim, który słynnie zdobył oszałamiający 119-minutowy zwycięzca dla Realu Saragossa przeciwko Arsenalowi w finale Pucharu Zdobywców Pucharów UEFA w 1995 roku, lobbingując bramkarza Davida Seamana z 40 jardów.
„[Morocco] udowodnił, że nie są małym zespołem i dostali to, na co zasłużyli. To było niesamowite, jak to [semifinal] bieg był doświadczany w Ceucie, ale także w całym Maroku i w Hiszpanii, gdzie jest ogromna populacja Marokańczyków. To pasjonaci piłki nożnej.
„A Ceuta jest absolutnie miastem zwariowanym na punkcie piłki nożnej. Kilku wspaniałych zawodników stamtąd pochodzi: Migueli, który grał dla Barcy [from 1973-88], Pirri spędził wiele lat w Realu Madryt [1964-80] i jest tam legendą, Jose Bravo, bracia Lesmes [Francisco and Rafael, the latter of whom won five European Cups with Real Madrid from 1955-60].
„Tak wielu zawodników grało w tym mieście. Tak wiele dzieci gra tam w piłkę. Jest coraz więcej skautów z wielkich [Spanish] klubów tam, ponieważ struktura jest cały czas lepsza i lepsza. W Madrycie i Villarreal są teraz młodzi ludzie. To miejsce, które kocha futbol”
Ta miłość nie przełożyła się na wyniki w tym sezonie dla klubu piłkarskiego, który został założony w 1956 roku i od tego czasu jest częścią hiszpańskiego systemu ligowego. Ceuta zajmuje ostatnie miejsce w grupie 1 Primera RFEF – jednej z dwóch regionalnych lig trzeciego szczebla – z zaledwie dwoma zwycięstwami w całym sezonie. Być może należy się tego spodziewać, skoro w ich lidze występują zespoły z tak odległych miejsc jak Galicja, w tym upadłe giganty Deportivo La Coruna, które są oddalone od Ceuty o 12 godzin jazdy samochodem, gdy już znajdziemy się na hiszpańskim lądzie.
Barcelona jest oddalona o 13 godzin, choć strona Xaviego Hernandeza nie pojedzie autobusem. Planują lecieć do Malagi, na południowym wybrzeżu Hiszpanii, przed podjęciem helikopterów nad Morzem Śródziemnym i do Ceuty, co jest częstym sposobem dla turystów i mieszkańców, aby dokonać przejścia.
To powinna być bardziej komfortowa podróż niż zespół reprezentujący Melillę, inną hiszpańską enklawę w północnej Afryce, musiał podjąć, aby dostać się do Madrytu w 2018 roku. Melilla musiała wziąć prom, autobus i samolot w ramach 11-godzinnej podróży przez noc do stolicy, aby zmierzyć się z Realem Madryt. Podróżowali, mając już przegrany pierwszy etap u siebie 4-0, a porażka 6-1 na Bernabeu była ich nagrodą za wyczerpującą podróż.
Z dala od ich katastrofalnej formy ligowej, Copa del Rey okazała się mile widzianym rozproszeniem dla Ceuty, której prezydent Luhay Hamido był uczestnikiem hiszpańskiego Big Brothera w 2003 roku. Aby dotrzeć tak daleko, Ceuta pokonała drugoligową Ibizę i Elche z LaLiga. W czwartek na Estadio Alfonso Murube, gdzie mieści się 6,500 osób, mają nadzieję dodać do tej listy 31-krotnych zwycięzców – Barcę. Trener Katalończyków powiedział, że mieli „szczęście” być sparowani z najmniejszą drużyną w rozgrywkach.
Trener Ceuty Jose Juan Romero uderzył z powrotem mówiąc: „On [Xavi] mógł to powiedzieć w inny sposób. To nie usiadło dobrze ze mną, klubem ani nikim.
„Nie wejdziemy na mecz, by prosić o koszulki, pójdziemy po nie. Potem, po meczu, zobaczymy, kto miał szczęście”