Szefostwo wytwórni wydawniczej Take-Two omawia najnowsze posunięcia, strategię wydawniczą i niekończącą się konkurencję w grach

Zapisz się do GI Daily tutaj, aby otrzymywać największe wiadomości prosto na swoją skrzynkę pocztową
To są pracowite dni w Private Division. W zeszłym tygodniu na The Game Awards firma zaprezentowała grę After Us od Piccolo Games, a dzisiaj ogłosiła nowy survival horror z Bloober Team oraz Private Division Development Fund, program finansowania i mentoringu skierowany do mniejszych deweloperów indie.
A w środku tworzenia wszystkich tych planów, to również poświęca czas, aby spojrzeć wstecz i świętować swoją piątą rocznicę
Aby uczcić tę okazję, GamesIndustry.biz rozmawia z szefem Private Division i głównym strategiem Take-Two Michaelem Woroszem oraz szefem Private Division ds. rozwoju biznesu Blake’em Rochkindem o strategii biznesowej wytwórni, partnerstwach i skupieniu się na mniejszych studiach.
Na pierwszym planie jest Private Division Development Fund, który kontynuuje nacisk na współpracę z mniejszymi deweloperami, o którym wytwórnia rozmawiała z nami w marcu.
Fundusz ma na celu zapewnienie mniejszym deweloperom mentoringu i wsparcia finansowego ze strony zespołu Private Division. Inicjatywa będzie miała charakter roczny i jest opisywana jako kolejne źródło finansowania, z którego mogą korzystać twórcy gier.
„Chcieliśmy ustanowić ten fundusz jako kolejny sposób, aby upewnić się, że nie przekażemy świetnej rzeczy”
Blake Rochkind
Rochkind wyjaśnia: „Widzimy tony niesamowitych gier i widzieliśmy tony niesamowitych pitchów od mniejszych, może mniej sprawdzonych deweloperów niż to, z czym zazwyczaj pracujemy. Ale [they] wciąż miało ogromny potencjał i dlatego chcieliśmy ustanowić ten fundusz jako kolejny sposób, aby upewnić się, że nie przeoczymy świetnej rzeczy.”
Dodaje, że program jest przeznaczony dla studiów gier, które skupiają się na samodzielnym wydawaniu swoich gier. Niektóre z kryteriów funduszu obejmują potencjał dochodowy i zdolność studia do samopublikowania.
Rochkind zauważa, że program jest również okazją do zwiększenia różnorodności i integracji w branży gier.
„Ludziom trudno jest uzyskać coś w rodzaju tego pierwszego finansowania i jesteśmy dumni z faktu, że dwie trzecie[ang[our] początkowych deweloperów jest kierowanych przez kobiety” – mówi.
Worosz podkreśla, że The Private Division Development Fund nie ma ustalonych celów co do liczby projektów czy studiów, które ma wspierać.
I choć fundusz naturalnie zapewni finansowanie, Worosz uważa, że rzeczywista wartość, którą oferuje, nie jest do końca mierzona w dolarach i centach.
„Istnieje wiele miejsc w pulach finansowania i deweloperzy mogą iść do”, mówi Worosz. „Mogą iść do venture capital teraz i iść do późniejszego etapu private equity. Mogą pozyskać pożyczki dla małych firm lub finansowanie rządowe.
„Ale jeśli chcą fachowej pomocy i porady, która wyrówna się z zespołem? To dobre źródło kapitału, które jest ważne dla Private Division, aby pomóc w rozwoju marki.”
„Myślę, że rozwój gier na pewno nie jest linią prostą”
Michał Worosz
Oczywiście, tworzenie gier nie zawsze idzie zgodnie z planem, a doświadczenie Private Division nie uchroniło go od konieczności opóźniania tytułów tu i ówdzie.
„Myślę, że rozwój gier z pewnością nie jest linią prostą” – przyznaje, zauważając, że praca w domu i COVID-19 sprawiły, że rozwój na wiele platform stał się bardziej skomplikowany.
Przepływ wydań gier jest czymś, o co Private Division musi się martwić. Pomimo różnorodności tytułów, nad którymi pracuje wytwórnia, Worosz mówi, że nie stara się wysyłać gier w tym samym czasie, ponieważ „to byłoby samobójstwo”
„Jesteśmy też świadomi tego, co Rockstar, Take-Two mogą robić na rynku i chcemy dać każdemu wydawnictwu jego przestrzeń do oddychania”
Planowanie wydań gier jest czymś, w czym Private Division zdobywa więcej doświadczenia w tych dniach, ponieważ Rochkind mówi, że wielkość personelu wzrosła do punktu, w którym może zarządzać obowiązkami wydawniczymi dla czterech lub więcej tytułów rocznie.”
Nie tylko tytuły Take-Two muszą być brane pod uwagę. Bogactwo konkurencji w branży – fakt ten został wzmocniony przez szereg gier ujawnionych obok After Us na The Game Awards – nie może pomóc w kształtowaniu strategii Private Division.
Rochkind wyjaśnia: „Pojawia się wiele gier, cieszymy się z tej konkurencji, motywuje nas ona. Ale myślę, że zdajemy sobie sprawę, że konkurencja istnieje, czy to z innymi wydawcami, czy z innymi sposobami finansowania.”
To wpłynęło na jej strategię biznesową, aby współpracować z mniejszymi studiami, w tym Bloober Team i Piccolo Studio.
„Chcemy zdublować sprawdzonego dewelopera, który miał sukces” – mówi Worosz. „Chcemy wzmocnić ich budżetem na rozwój, profesjonalnym działaniem marketingowym i dla nich, aby przenieść twoją grę na następny poziom”
To coś, do czego aspiruje wielu wydawców indie, ale nie każdy wydawca indie ma wsparcie firmy wielkości Take-Two.
„Uważamy, że mamy finansowy balast, aby dokonać potrzebnych nam inwestycji w rozwój i zapewnić każdej grze sukces z odpowiednią ilością stojącego za nią marketingu” – mówi Worosz.