Show Biznes

George R.R. Martin nie lubi, gdy czytelnicy nękają go o The Winds of Winter

Prokrastynatorzy, szefie, zdegenerowani studenci, użyczcie mi swoich uszu. Czy kiedykolwiek dodałeś dodatkowe spacje w eseju, aby spełnić wymóg minimalnej liczby stron? Ukradkiem zwiększyliście rozmiar czcionki na kropkach, żeby zwiększyć liczbę stron? Twierdziłeś, że pracujesz nad terminem, podczas gdy zdecydowanie, na pewno nie byłeś?

Jeśli to brzmi jak ty, to usiądź przy George’u R.R. Martinie. Martin, być może pamiętacie, cierpi na najbardziej publiczny przypadek writer’s block w historii ludzkości. Pisze The Winds of Winter, bardzo oczekiwany przedostatni tom swojej Gry o Tron, od co najmniej 2010 roku – a ostatnio, jakby chcąc nadrobić ponad dekadę niedotrzymanych terminów, mówi o tym, że warto czekać na tę książkę (zabawne, myślę, że to samo powiedziałem mojemu profesorowi od literatury brytyjskiej, kiedy potrzebowałem przedłużenia terminu). „The Winds of Winter to będzie duża książka”, napisał na swoim blogu. „The way it is going, it could be bigger than A Storm of Swords or A Dance With Dragons, the longest books in the series to date. Zazwyczaj tnę i przycinam, gdy już skończę, ale najpierw muszę skończyć.”

O tym. Jak Martin wpakował się w ten dół? Pozwól, że zabiorę cię w podróż w czasie, drogi czytelniku, w podróż przez duchy martwych terminów. Nasza historia zaczyna się w 2010 roku, kiedy Martin z radością ogłosił na swoim blogu, że cztery rozdziały The Winds of Winter są gotowe. Następnie, w 2011 roku, pojawiły się pierwsze kłopoty: w wywiadzie dla Entertainment Weekly, odmówił podania terminu, kiedy fani mogą spodziewać się szóstej książki, mówiąc: „Jest pewna grupa fanów, którzy nie zdają sobie sprawy, że dokonuję szacunków. Wielokrotnie byłem winny nadmiaru optymizmu” Jakże byliśmy młodzi w 2011 roku! Jakże naiwni!

W 2012 roku, rozmawiając z hiszpańskim blogiem Adria’s News, Martin twierdził, że The Winds of Winter nadejdzie w 2014 roku, choć obietnicę tę skwitował słowami: „Jestem naprawdę kiepski w przewidywaniach” (poczekajcie, to stanie się tematem). Następnie, po tym jak 2014 rok przyszedł i odszedł bez Winds of Winter, wydawca Martina wylał zimną wodę na głowy fanów. „Nie mam żadnych informacji na temat prawdopodobnej dostawy”, powiedziała Jane Johnson z HarperCollins said The Guardian. „To są coraz bardziej złożone książki i wymagają ogromnego skupienia przy pisaniu. Fani naprawdę powinni docenić, że długość tych potworów odpowiada dwóm lub trzem powieściom innych pisarzy.” Słyszycie to, wszyscy? Powinniśmy być po prostu wdzięczni i przestać trzymać faceta za słowo.

W marcu 2015 roku Martin powiedział Access, „Mam jeszcze wiele stron do napisania, ale mam też wiele stron, które są już napisane.” Mówił jak prawdziwy student college’u. Następnie, miesiąc później, powiedział Entertainment Weekly że ma nadzieję wydać książkę wiosną 2016 roku, aby zbiegła się z szóstym sezonem serialu HBO Game of Thrones, mówiąc, „Może jestem zbyt optymistyczny co do tego, jak szybko mogę skończyć. Ale odwołałem dwa występy na konwentach, odrzucam wiele innych wywiadów – wszystko, co mogę zrobić, aby oczyścić swoje pokłady i skończyć to.” Ale nie prędzej nadszedł rok 2016 niż on powiedział w styczniu tego roku, „Nie zamierzam wyznaczać sobie kolejnego terminu, o który będę się potykał. Terminy po prostu mnie stresują” Następnym razem spróbuję tego na moim redaktorze. Fani byli zaniepokojeni we wrześniu 2016 roku, kiedy Amazon France wymienił The Winds of Winter z datą wydania w marcu 2017 roku, ale według HarperCollins, był to big ol’ nothingburger.

Cut to January 2017, kiedy Martin nalegał, że to zdecydowanie będzie jego rok: „Myślę, że to będzie w tym roku. (Ale hej, to samo myślałem w zeszłym roku)”, napisał na swoim blogu. Potem jednak dalej bawił się z fanami, pisząc, „Wciąż nad tym pracuję, wciąż dzielą mnie miesiące (ile? dobre pytanie), wciąż mam dobre i złe dni, i to wszystko, co mnie obchodzi… Myślę jednak, że w 2018 roku będziecie mieli ode mnie książkę o Westeros… a kto wie, może dwie. Chłopiec może marzyć…” A może skończysz jedną książkę, sir, a potem porozmawiamy o dwóch?

W czerwcu 2018 roku ogłoszono, że HBO zamówiło pilot pierwszego z wielu spin-offów Gry o Tron i że Martin jest jego współautorem. Fani niecierpliwie oczekujący jego kolejnej książki byli zrozumiale zaniepokojeni, więc zabrał się do swojego zaufanego bloga, aby ich uspokoić: „Prace nad Winds of Winter trwają i pozostają moim priorytetem”, napisał Martin . „To niedorzeczne, by myśleć inaczej” Niedorzeczne!

A Game of Thrones Series

Bantam A Game of Thrones Series

Now 43% Off

Następnie, 2020 rok przyniósł przewrotną odpowiedź na modlitwy fanów: pandemia zmusiła wszystkich do izolacji, a w końcu Martin został uwięziony w domu, nie mając nic do roboty poza pisaniem. „Jeśli nic innego, wymuszona izolacja pomogła mi w pisaniu”, skomentowałna swoim blogu. „Codziennie spędzam długie godziny nad The Winds of Winter i robię stałe postępy. Wczoraj skończyłem nowy rozdział, inny trzy dni temu, jeszcze inny w poprzednim tygodniu. Ale nie, nie oznacza to, że książka zostanie ukończona jutro lub opublikowana w przyszłym tygodniu. To będzie ogromna książka, a ja mam jeszcze długą drogę do przebycia.”

Martin nie żartował, kiedy mówił, że ma przed sobą długą drogę. W czerwcu 2021 roku, wydawał się być wręcz wściekły na myśl o byciu odpowiedzialnym za wszystkie swoje niedotrzymane terminy, pisząc na swoim blogu, „Nie będę robił żadnych prognoz dotyczących tego, kiedy skończę. Za każdym razem, gdy to robię, dupki w internecie biorą to za 'obietnicę’, a potem czekają z niecierpliwością, by mnie ukrzyżować, gdy nie dotrzymam terminu. Powiem tylko, że mam nadzieję”

Co do tych dupków w internecie (czy on może mówić o mnie?)-Martin na pewno wydaje się mieć dość słuchania ich. W wywiadzie dla IGN wypowiedział się na temat presji, z jaką spotyka się ze strony fandomu Thrones, mówiąc: „Rozumiem, że Winds of Winter, szósta książka, jest spóźniona. Mógłbym dostać sto dobrych komentarzy, ale wciąż jest kilku fanów, którzy będą mi wypominać na moim blogu; mówię: „Szczęśliwego Święta Dziękczynienia”, a oni mówią: „Nieważne Szczęśliwe Święto Dziękczynienia, gdzie jest książka?” Kocham fanów, chociaż myślę, że Twitter i internet oraz media społecznościowe wydobyły zaciekłość, której nigdy nie widziałem w dawnych czasach. Miłość i nienawiść są bardzo bliskie, szczególnie w przypadku czegoś takiego jak komiksy lub jakiekolwiek ustalone franczyzy.” Jeśli nie możesz przyjąć gorąca, sir, dlaczego po prostu nie skończyć książki?

Teraz Martin wydaje się mieć nową strategię: drażnić czytelników wskazówkami na temat zawartości książki, aby odwrócić uwagę od jej opóźnienia. W nowym poście na swoim blogu, autor odniósł się do tego, gdzie książka i serial telewizyjny będą się rozchodzić. „Architekt byłby w stanie udzielić krótkiej, zwięzłej, prostej odpowiedzi na to pytanie, ale ja jestem o wiele bardziej ogrodnikiem” – napisał. „Moje historie rosną, ewoluują i zmieniają się w miarę jak je piszę. Na ogół wiem, dokąd zmierzam, jasne… ostateczne cele, wielkie elementy scenograficzne, są w mojej głowie od lat… od dekad, w przypadku A SONG OF ICE & FIRE. Jest jednak wiele diabłów w szczegółach, a czasami ziemia zmienia się pod moimi stopami, gdy słowa się wylewają.”

Brzmi to również tak, jakby The Winds of Winter i A Song of Ice and Fire (nadchodzący ostatni tom serii – nie chcę nawet o nim mówić) mogły mieć inną liczbę ciał niż serial telewizyjny. „Jedno mogę powiedzieć, na tyle ogólnie, że nie będę niczego spoilerował: nie wszystkie postacie, które przetrwały do końca GAME OF THRONES, przetrwają do końca A SONG OF ICE & FIRE, i nie wszystkie postacie, które zginęły w GAME OF THRONES, zginą w A SONG OF ICE & FIRE,” kontynuował Martin. „((Some will, sure. Of course. Maybe most. But definitely not all) ((Oczywiście, mogę znów zmienić zdanie w przyszłym tygodniu, przy kolejnym rozdziale, który napiszę. To jest ogrodnictwo)). A zakończenie? Będziecie musieli poczekać, aż do niego dojdę. Niektóre rzeczy będą takie same. Wiele nie.”

Ale George, kiedy zamierzasz tam dotrzeć? To sprowadza nas z powrotem do dnia dzisiejszego, z Martinem nalegającym, że jego super długa, super wspaniała, bardzo bliska ukończenia książka jest warta wszystkich niedotrzymanych terminów. Mamy nadzieję na najlepsze, nawet jeśli wydaje się, że nie ma końca agonii Martina w zasięgu wzroku. Hej, przyjacielu, czy słyszałeś o Anonimowych Prokrastynatorach? Może oni mogą pomóc.

Ta zawartość jest importowana z OpenWeb. Możesz być w stanie znaleźć tę samą treść w innym formacie, lub możesz być w stanie znaleźć więcej informacji, na ich stronie internetowej.

Related Articles

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Back to top button