To nie jest historia o tym, jak schudnąć. Jest to moja osobista historia o tym, jak widziałem fizyczną transformację, która miała miejsce, gdy priorytetowo potraktowałem moje zdrowie duchowe. W końcu idą one w parze. Kiedy nie uzdrawiamy się z traumy międzypokoleniowej lub traumy, którą sami przeżyliśmy w naszym życiu, pozostaje ona w naszym polu energetycznym lub aurze, aż w końcu objawia się jako dolegliwość fizyczna. Tak więc, cztery lata temu, po urodzeniu bliźniąt w wieku 41 lat i obserwując jak moja waga wystrzeliła w górę do prawie 200 funtów, myślałam, że po prostu będę musiała skupić się na ćwiczeniach i zdrowym odżywianiu, aby odzyskać równowagę. Ale myliłam się.
Oprócz kilogramów, które zyskałam dzięki noszeniu bliźniaków do pełnego terminu, miałam do czynienia z wieloma problemami ze zdrowiem psychicznym. Byłam nieszczęśliwa w moim związku, czułam się odizolowana i samotna, kiedy przechodziłam przez depresję poporodową, a moja samoświadomość, miłość własna i dbanie o siebie zeszły na dalszy plan, podczas gdy waga była coraz większa. W międzyczasie jedzenie stało się moim bestie ride-or-die.
Zmiana priorytetów mojego zdrowia duchowego była kluczem do ponownego zakochania się w sobie, co straciłam wśród równoważenia związków, macierzyństwa, kariery i życia w ogóle.
Podczas gdy zmagałem się z tym, jak wyglądałem, zawsze robiłem wszystko, co w mojej mocy, aby objąć siebie bez względu na to, gdzie byłem na skali. Ale nie chodziło o to, jak wyglądałam, tylko o to, jak się czułam, a ja nie czułam się dobrze, ani fizycznie, ani psychicznie, ani duchowo. Przywrócenie priorytetu mojemu zdrowiu duchowemu było kluczem do ponownego zakochania się w sobie, co straciłam w trakcie równoważenia związków, macierzyństwa, kariery i życia w ogóle. Zaczęłam więc codziennie wydzielać czas na praktyki duchowe, nawet jeśli było to tylko 10 czy 15 minut.
Poprzez medytację, wizualizowałam szczęśliwszą, zdrowszą mnie. Nie tylko widziałam to, ale pozwoliłam sobie głęboko to poczuć.
Poprzez medytację, wizualizowałem szczęśliwszego, zdrowszego mnie. Nie tylko widziałam to, ale pozwoliłam sobie głęboko to poczuć. Praca z oddechem pomogła mi utrzymać moje lęki na dystans, dzięki czemu czułam się bardziej zrównoważona. Dlatego nie byłam tak szybka w sięganiu po niezdrową przekąskę jako rozwiązanie problemu, który naprawdę odczuwałam. Mówienie i pisanie modlitw było również potężnym sposobem na uwolnienie nagromadzonego napięcia.
Źródło obrazu: Zayda Rivera
Duchowe baños były świetne w oczyszczaniu mojej aury ze stagnacji i negatywnej energii i ożywianiu mojej duszy. Kiedy więc wkradał się głos zwątpienia, moja duchowa obrona była podniesiona i gotowa, aby zapewnić mnie o moim pięknie i sile. W czasach, kiedy najbardziej zmagałam się z problemami, baños były wspaniałym resetem, który pomagał mi pozostać pozytywną i skupioną na moich duchowych celach. Utrata wagi była celem, ale nie była priorytetem. Priorytetem było moje zdrowie duchowe i psychiczne, a kiedy się na nich skupiłam, waga zaczęła stopniowo spadać. Ale to wymagało czasu, cierpliwości i wiary, że mój wybór duchowego stylu życia był dla mnie właściwym lekarstwem.
Chodzenie nabrało innego odczucia, gdy zamiast tego użyłem go jako medytacji ruchowej. Za każdym razem, gdy moje stopy dotykały ziemi, było to okazanie wdzięczności dla Matki Ziemi. Praktyki mindfulness takie jak te nie tylko utrzymywały mnie przy życiu, ale trzymilowy medytacyjny spacer miał również pozytywny wpływ na moją wagę, siłę fizyczną i napięcie mięśni.
To samo było prawdą, gdy robiłem oddech ognia, który jest zwykle używany w praktyce jogi Kundalini. Poprzez szybkie wypchnięcie brzucha do tyłu z uderzeniami powietrza wydychanego z nosa, oddech ognia pomaga zredukować stres, pobudzić pracę mózgu i poprawić zdrowie układu oddechowego. Nie zdawałam sobie sprawy, jak bardzo ta duchowa praktyka pomoże mi również odzyskać siłę brzucha i przywrócić mój układ trawienny na właściwe tory.
Limpias jajeczny pomógł mi uzdrowić się ze związków, które już mi nie służyły. Magia świec pomagała w utrzymaniu moich celów w ryzach i skupieniu, i dodawała mi otuchy w podróży, gdy manifestowałam życie, którego pragnę dla siebie i moich dzieci. Hipnoza pomogła mi zrekonfigurować moje myśli dotyczące jedzenia i mojej relacji z nim. Waga jelitowa, którą ze sobą niosłam, była bardziej związana z tym, jak bardzo byłam przygnębiona, niż z wyborami żywieniowymi. Wiedziałam więc, że jeśli uda mi się wyleczyć z depresji, moja relacja z jedzeniem ulegnie zmianie. I absolutnie tak się stało.
Afirmacje również odegrały kluczową rolę w staniu się ogólnie zdrowszym, a co za tym idzie – w utracie wagi. Trzymałam cytat Toni Morrison w widocznym miejscu jako codzienne przypomnienie o moim ostatecznym celu – uwolnieniu się od ludzi, rzeczy i nawyków, które mnie obciążały. Cytat brzmi: „Chcesz latać, musisz zrezygnować z gówna, które cię obciąża” Dodatkowy ciężar obciążał mnie. Jasne. Ale bardziej niż to, to było zwątpienie w siebie, brak pewności siebie, brak miłości własnej, depresja, smutek, strach, poczucie winy, wstyd i nieszczęście, które było naprawdę ciężkim ciężarem, który musiałem zdjąć ze mnie dla dobrego ogólnego zdrowia fizycznego, duchowego i psychicznego.
Kiedy zaczęłam zmieniać swoją perspektywę i widzieć życie za całe jego piękno pomimo burz, które znosimy od czasu do czasu, zaczęłam czuć się zdrowsza fizycznie, duchowo i psychicznie.
Sposób, w jaki myślałam o sobie, moich okolicznościach i życiu, nie był zdrowy i objawiał się w każdym aspekcie mojej istoty. Kiedy zaczęłam zmieniać perspektywę i widzieć życie w całym jego pięknie, pomimo burz, które od czasu do czasu znosimy, zaczęłam czuć się zdrowsza fizycznie, duchowo i psychicznie. Wybrałam styl życia, praktykując rdzenne tradycje duchowe, z których korzystali moi przodkowie, a które pozostają silne, potężne, magiczne i niezwykle aktualne w dzisiejszych czasach.
Teraz jestem przy 145 funtach i czuję się lepiej niż przez prawie pięć lat. Nadal codziennie praktykuję medytację i jakąś formę ruchu, czy to jest joga, spacer, taniec, czy po prostu bieganie z moimi 4-letnimi bliźniakami i nastolatkiem. Radość w mojej codziennej egzystencji sprawia, że czuję się lżejsza i jestem w stanie pokazać się moim dzieciom jako najlepsza wersja siebie. Fakt, że straciłam ponad 50 kilogramów jest wisienką na torcie tej historii.
Moje wewnętrzne dziecko potrzebowało trochę poważnej miłości i uspokojenia. Ta złamana kobieta, którą kiedyś byłam, teraz zdrowieje i żyje w inny sposób. Zmiany, które wynikały z moich praktyk duchowych, stworzyły przestrzeń, w której mogłam prawdziwie pokochać siebie, co spowodowało, że dokonałam lepszych wyborów dotyczących stylu życia, począwszy od jedzenia, które spożywam, poprzez media, które konsumuję, aż po moje relacje z pieniędzmi i zdrowe granice, które wyznaczam w moich relacjach z ludźmi.
Te duchowe praktyki mają stać się zakorzenione w twoim codziennym życiu. Nie są czymś, co można wykorzystać do znalezienia szybkiego rozwiązania, a następnie odłożyć na bok, aż do następnego razu, kiedy będziesz tego potrzebować. Moi przodkowie obdarzyli mnie tymi duchowymi tradycjami, które włączam do mojego codziennego życia. Choć nie jestem pewna, czy moje dzieci pójdą w ich ślady, uczę je wszystkiego, co wiem o duchowym dobrostanie, aby i one miały wiedzę, która może zmienić tor ich życia.