Show Biznes

Kontemplacja wszechświata z Sissy Spacek

Dziesięć minut przed rozpoczęciem mojego wywiadu z legendarną aktorką Sissy Spacek dzieje się coś strasznego. To mój głupi pies. Wyje w drugim pokoju. Ona, 8-letnia suczka, która nigdy nie zagrała w żadnym filmie, nie mówiąc już o zdobyciu trzech Złotych Globów i Oscara, przerywa Sissy Spacek. Carrie. Badlands . Coalminer’s Daughter. Sissy Spacek. Spacek, która gra rolę Irene York w niedawno wydanym serialu Amazon Prime Nocne niebo, nagle przestaje mówić. Jestem zakłopotany, ale ku mojemu zaskoczeniu, ona uśmiecha się, praktycznie promienieje. „Przepraszam”, mówi Spacek, „usłyszałam szczekanie i zastanawiam się, jakiego masz psa”

mamroczę coś, że to mieszaniec beagle’a – „Och, uwielbiam beagle’e!” Mówi Spacek, odrzucając głowę do tyłu i zaciskając ręce z radości. „Nie może się powstrzymać od wycia. Ma to we krwi” Spacek wydaje swój własny skowyt, dołączając do mojego psa w tym zamieszaniu. Zdaję sobie sprawę, że to jest Sissy Spacek w swojej najczystszej postaci: radosna, miła i przyziemna.

72-letnia aktorka dawno temu opuściła Los Angeles i wraz z mężem, który przeżył 50 lat, Jackiem Fiskiem, wychowała dwójkę dzieci w Wirginii. Sama określa się jako introwertyczka, która „spędza dużo czasu z rodziną”. Mimo to Spacek zrobiła w Hollywood taką karierę, o jakiej marzy większość aktorek: różnorodną, wpływową i docenianą przez krytyków. Wcieliła się w psychokinetyczną nastolatkę, morderczą złodziejkę, nawiedzającą matkę i około dwustu innych idiosynkratycznych postaci, a po zakończeniu filmu zawsze wracała na swoją farmę. W swoim najnowszym projekcie, Nocne niebo, Spacek czerpała inspirację ze swojego celowo skromnego życia, rodziny i własnego szczęśliwego małżeństwa, aby wcielić się w postać Irene York, starszej kobiety, która wraz ze swoim kochającym mężem Franklinem opłakuje stratę syna.

Przed premierą serialu Esquire rozmawiał ze Spacek o miłości, życiu, stracie i wszechświecie. Rozmowa została nieznacznie zredagowana dla większej przejrzystości i długości.


Esquire: Jak się masz?

Sissy Spacek: Dobrze. Właśnie wypiłam filiżankę zielonej herbaty z miodem, i przeszłam od zasypiania w zupie do… jestem teraz trochę dzika.

Masz najzdrowszą wersję zoomies.

Jestem pełna kofeiny i czuję się dobrze.

Grałaś w wielu filmach i programach telewizyjnych, w których centralnym elementem są skomplikowane rodziny. Co sprawia, że zgadzasz się na tego typu projekty?

Cóż, interesująca postać, do której czuję, że mogę coś wnieść. Zawsze ważny jest też reżyser i scenariusz. Naprawdę, uwielbiam reżyserów-pisarzy. To tak, jakbyś miał wszystko w jednym pakiecie.

Właśnie obejrzałam ponownie film z 1977 roku, który zrobiłeś z Robertem Altmanem, Trzy kobiety.

O mój Boże. Co za facet. Naprawdę świetnie się rozumiemy. Jest taki wyluzowany. Często dawali nam zarys sceny, a on mówił nam, co mamy zrobić. Robiliśmy to, a ja mówiłem: „Bob, to nie działa. To nie jest prawdziwe. Nie było prawdziwe” A on na to: „Kiedy już to zrobisz, staje się to rzeczywistością. Jest częścią rzeczywistości. Więc nie można tego zrobić źle” To on zaczął mikrofonować aktorów przez cały czas, dzięki czemu można było mówić, kiedy się chciało, i było to odbierane razem z innymi odgłosami otoczenia, ponieważ wszyscy byli mikrofonowani. To była nowość. On to zrobił. Nikt wcześniej tego nie robił.

american film director robert altman plays with actress sissy spaceks hair, new york, new york, april 8, 1977 photo by allan tannenbaumgetty images
Sissy Spacek and Robert Altman, 1977.

Allan TannenbaumGetty Images

Brzmi tak ewolucyjnie i dziwacznie, trochę jak John Cage.

Tak! Jest taki zabawny i zrelaksowany, a był taki dziecinny. Zapomniałam, że już go nie ma. Uwielbiał pracować w kółko z tymi samymi ludźmi, więc to było jak oddział. To było takie wspaniałe. Uwielbiałam go. Wszyscy, którzy z nim pracowali, uwielbiali go.

Wracając do tego, co sprawia, że zgadzasz się na rolę. Powiedziałeś też, że wszystko zależy od postaci. Co czułeś, że możesz wnieść do Irene?

To właśnie relacja między Franklinem a Irene mnie wciągnęła. Jedną z rzeczy, które w niej dostrzegłam, był jej długotrwały związek z mężem. Ja też tak miałam z moim mężem. 50 lat. To jest szalone. To szaleństwo. To tak szybko mija.

To pokrzepiające, że odniosłaś się do jej małżeństwa. Miłość jest prawdziwa!

Mój mąż jest tak wspaniałym artystą. Jest fenomenalny, a ja nauczyłam się od niego tak wiele o życiu artysty, o pracy, o tym, co się z nią wiąże i jak wiele trzeba dać z siebie. Trzeba dać z siebie wszystko i być skupionym podczas pracy. Dzieliliśmy się tym.

Ale tak czy inaczej, zauważyłem u Irene, że kiedy jest się tak długo w związku małżeńskim, czasami ma się ochotę walnąć ją w głowę. Chcesz ich udusić. To po prostu część długotrwałego związku. Przechodzi się przez tak wiele rzeczy, że to się po prostu pogłębia i pogłębia, i pogłębia. Fakt, że stracili dziecko w wyniku samobójstwa, a ona ma ogromny żal i poczucie winy z powodu tego, jak na niego zareagowała i jaką rolę mogła odegrać w jego decyzji o odebraniu sobie życia.

Zastanawiałam się, jak wyglądałoby jej życie, gdyby nie straciła syna. Prawdopodobnie byłaby zadowolona, mieszkając w tym małym miasteczku i znając wszystkich swoich uczniów. Spotykała ich na ulicy. Ale wszystko zmieniło się po tym, jak straciła syna i jednocześnie znalazła to coś na swoim podwórku. Franklinowi jednak wszystko przychodzi łatwo. Jest praktycznym facetem. Ona była bardziej udręczona. Czekała na znak, co to wszystko znaczy.

Czy uważasz, że Irene jest dobrą partnerką dla Franklina?

Myślę, że mogłaby być lepsza. Przez ostatnie 20 lat krążyła wokół siebie. Pochłania ją poszukiwanie znaczenia tej rzeczy na jej podwórku. Franklin ogląda mecze piłki nożnej, ma przyjaciół, gra w bilard, jest zadowolonym facetem. Irene szuka w niebie, a ja myślę sobie: „Irene, może to nie jest tam, może to jest w twoim sercu. Może zostałaś oszukana. Może idziesz w złym kierunku. Może musisz zajrzeć w głąb siebie?” To naturalne, że chcemy wiedzieć, co dzieje się we wszechświecie i co to wszystko znaczy. Na tym etapie jest, ale rozwija się.

sissy spacek as irene york in night sky
Sissy Spacek jako Irene York w filmie „Nocne niebo”.

Chuck HodesAmazon Prime

Czy myślisz, że w końcu zaprowadzi pokój?

Myślę, że tak, bo po prostu musi! Miałam przyjaciółkę, która w młodości wyruszyła statkiem na poszukiwanie zaginionego kontynentu Atlantydy. Wyjeżdżała na te wszystkie wyprawy, nie było jej miesiącami, ale nigdy jej nie znaleźli. Zapytałem ją: „A co z twoimi dziećmi?” Odpowiedziała: „Och, były w domu. Opiekowali się nimi” No dobrze, może to, co powinniśmy robić, to rzeczy przyziemne? Może chodzi o rzeczy, które robimy tu, na ziemi, jak opieka nad dziećmi, nad kimkolwiek, wiesz? Po prostu żyć życiem tutaj, a nie tam. To są pytania, nad którymi się zastanawiałem.

Wiele z Twoich prac dotyczyło ludzi podejmujących duchowe poszukiwania lub szukających odpowiedzi na pytania dotyczące wszechświata. Prosta historia. Jak sądzisz, dlaczego tak jest?

To chęć zrozumienia. Kiedy byliśmy mali, razem z moimi braćmi wychodziliśmy w nocy na podwórko, kładliśmy się na kocach i patrzyliśmy w gwiazdy. Pamiętam, że nasi rodzice powiedzieli: „A teraz pomyśl o nieskończoności” Wyjaśnili nam, czym jest nieskończoność. Spróbujcie zrozumieć, czym jest nieskończoność. Teraz nadal zastanawiam się nad nieskończonością. Bylibyśmy szaleni, gdybyśmy myśleli, że w tym wszechświecie nie ma innego życia. Nie dalej jak wczoraj przeczytałem, że wzięto ziemię z Księżyca i wyhodowano w niej rośliny. Wszechświat jest nieskończony, ale wydaje mi się, że niebo… Wiesz, że niebo jest też tutaj. Porozmawiaj z kimkolwiek, kto medytuje, a powie: „To wszystko jest tutaj, nie ma tego na zewnątrz” Gdy jesteśmy starsi, nadal mamy objawienia. Mam 72 lata, a wciąż uświadamiam sobie pewne rzeczy i mówię: „Och, rozumiem” To taka wspaniała, cudowna rzecz żyć na tym świecie, żyć na tym świecie.

To miły sposób myślenia o tym.

Nauczyłam się tego od mojego męża. Pewnego dnia pracował z kimś, a on powiedział: „Och, musimy dziś zrobić tę scenę” A on na to: „Nie, my to zrobimy” Mamy takie szczęście, że tu jesteśmy. Gdybyśmy tylko mogli ochronić planetę!

Nie wyglądasz na przygnębionego, choć nie powinieneś być. Zastanawiam się tylko, jak udaje ci się zachować pogodę ducha.

Nie jestem przygnębiony. Mam teraz wnuki. Jednego i dwóch. To najwspanialsza rzecz, jakiej doświadczyłam. Jestem bardzo zadowolona. Myślę, że szczęście jest przereklamowane. Myślę, że zadowolenie jest tym, czego potrzebujemy i po prostu musimy być. Jestem typem introwertyka. Dużo czasu spędzam z rodziną, a od czasu do czasu pracuję.

In the Bedroom z 2001 roku również opowiada o śmierci syna. Ruth, matka w tym filmie, reaguje na tę stratę zupełnie inaczej niż Irene. Porównajcie je dla mnie.

Ruth była bardzo skoncentrowana i trudno było jej poradzić sobie z tą stratą. Najgorszą tragedią, jaką może przeżyć rodzic, jest utrata dziecka. Ruth nie miała takiej więzi z mężem, choć była to wspaniała więź, jaką Irena ma z Franklinem. Strata prawie ich rozdzieliła. Ludzie różnie przeżywają żałobę, ale myślę, że po tym wydarzeniu w Ruth było coś twardego. Nie potrafiła znaleźć sposobu, by przejść nad tym do porządku dziennego i przekonała męża, by zrobił coś nie do pomyślenia. Myślę, że Ruth szuka zrozumienia i jakiegoś oświecenia na temat ludzkiego doświadczenia. Bycie człowiekiem nie jest łatwe. Wiąże się z utratą, żalem, nadzieją i miłością, a często niektóre z rzeczy, które kochamy, zostają nam odebrane. Matki mają dziwną więź ze swoimi dziećmi, która jest zaskakująca. Kochasz je bardziej niż siebie.

Widzimy wiele tragicznych historii o rodzicach tracących dzieci, samobójstwach i tym podobnych rzeczach. Doceniam to, że Nocne niebo oferuje inne spojrzenie na to, jak może wyglądać życie po tragedii.

I’m glad. Myślę, że to dlatego, że Franklin tak bardzo kocha Irene. To pozwala jej stawać się coraz lepszą.

sissy spacek and jk simmons as frank and irene york
Sissy Spacek i J.K. Simmons jako Frank i Irene York w filmie Nocne niebo.

Chuck HodesAmazon Prime

Ty i J.K. Simmons, który gra Franklina, macie świetną chemię. Czemu to zawdzięczacie?

Oboje byliśmy w długotrwałych związkach, nadal jesteśmy, i z tego właśnie czerpaliśmy. Uwielbiamy naszych małżonków. On był w 30-letnim związku. Ja byłam w związku 50-letnim. J.K. jest jak kolana pszczoły. Zawsze jest głęboki. Jest blisko ze swoimi dziećmi, uwielbia swoją żonę, kocha swoją karierę. Jest po prostu szczęśliwym facetem.

Jestem w drugim roku małżeństwa. Czy masz jakąś radę?

To ważne pytanie. Po prostu wybierz swoje bitwy.

Czy wierzysz w Boga? Co według Ciebie znajduje się w gwiazdach i na niebie?

Lubię trzymać się prostych zasad. Myślę, że Bóg jest miłością. Myślę, że tym właśnie jest Bóg, i to jest najpotężniejsza rzecz, jaką kiedykolwiek w życiu czułem. Trudno o tym zapomnieć. It’s so simple.

Ta zawartość jest tworzona i utrzymywana przez osobę trzecią, a następnie importowana na tę stronę, aby ułatwić użytkownikom podawanie adresów e-mail. Więcej informacji na temat tej i podobnej zawartości można znaleźć na stronie piano.io

Related Articles

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Back to top button