Nigdy nie jest za wcześnie, by zacząć być aktywistką. Księżniczka Eugenie przeniosła łagodne rodzicielstwo na nowy poziom – a przynajmniej łagodne dla planety. Teraz w ciąży z drugim dzieckiem, postanowiła nadać priorytet nauczaniu swojego malucha o zmianach klimatycznych.
Podczas wywiadu z Reutersem na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos, w Szwajcarii, w zeszłym tygodniu, Eugenie rozmawiała o rodzicielstwie swojego syna, Augusta Philipa Hawke, który kończy 2 lata w lutym. „Mój syn będzie aktywistą od 2 roku życia, czyli za kilka dni. Więc on, wszystko jest dla nich”, powiedziała Eugenie, według Daily Mail.
„Rozmawiałam z Peterem Thomsonem, specjalnym wysłannikiem ONZ do spraw oceanów, i jedyne, co mi powiedział, to że robię to dla moich wnuków. I to jest to samo” – kontynuowała. „Każda decyzja, którą teraz podejmujemy, musi być dla tego, czy August, na co będzie mógł patrzeć i co będzie mógł robić i jak będzie żył”
Po zostaniu rodzicem, mówi, jej spojrzenie na życie zmieniło się całkowicie. „Myślę, że również jako matka, nagle, całkowicie się zmieniasz, zmieniają się twoje hormony, wszystko się zmienia”
Eugenie nie jest pierwszą królewną, która pivotuje do aktywistów klimatycznych. Dołącza do swojego wuja króla Karola III i kuzynów księcia Williama i Harry’ego w opowiadaniu się za zmianami. I to zaczyna się w domu, zwłaszcza, że chce, aby August dowiedział się o znaczeniu również. „W domu nie mamy plastiku, staramy się w miarę możliwości nie mieć plastiku i staram się go tego nauczyć. Ale to jest bitwa”, dodała Eugenie, za Daily Mail.
Księżniczka w ostatnich latach podjęła wysiłki, aby zwiększyć świadomość związku między zmianami klimatycznymi a współczesnym niewolnictwem. „Szacuje się, że w niewolnictwie jest dziś 49 milionów ludzi i wiemy, że kiedy klimat jest wrażliwy, najbardziej wrażliwe osoby są nim dotknięte” – powiedziała Reutersowi. „I będziemy widzieć, że coraz bardziej, za każdym razem, gdy dzieje się kryzys, że ludzie będą narażeni i zabierani w trudne sytuacje. Więc klimat idzie w parze z tym, naprawdę”
Po ogłoszeniu, że ona i mąż Jack Brooksbank spodziewają się drugiego dziecka tego lata – 13. w linii sukcesji do brytyjskiego tronu – stara się zachować optymizm na przyszłość, pomimo bitwy pod górę. „Chciałbym być szklanką w połowie pełną – moja mama nazywa to po prostu szklanką pełną – wolałbym być w ten sposób, ale czasami, fakty i liczby, a czasami mając kolacje robią dać ci ten rodzaj poczucia frustracji i doom i gloom”, powiedziała. „Ale prawie myślę, że potrzebujemy go, aby zrobić więcej”