Mimo wszystkiego, co sugerują przejęcia małego ekranu przez Kevina Costnera, Jeffa Bridgesa i Harrisona Forda, maksyma o gwiazdach i telewizji pozostaje prawdziwa. To znaczy, że sławni ludzie nie robią programów telewizyjnych. Telewizja czyni ludzi sławnymi.
Powrót „The Daily Show” po Trevorze Noah jest tego dowodem. We wtorek wyemitowano pierwszy nowy odcinek czcigodnego programu o fake newsach i rozpoczęto paradę celebrytów z Leslie Jones, pierwszą z 10 uznanych komików i aktorów, którzy pojawią się w studiu w ciągu najbliższych tygodni.
Hers był dokładnie perspektywą, której potrzebowaliśmy, aby nadać sens The Embrace, 22-stopowej rzeźbie z brązu Hanka Willisa Thomasa przedstawiającej to, co podobno jest Martin Luther King Jr. i jego żona Coretta Scott King ramiona owinięte wokół siebie. Koncepcja brzmi lepiej niż rzeczywistość, która pozostawiła wielu ludzi bez wyrazu.
Nie jest to jednak królowa twardego i szybkiego riffowania. „Czy ktoś tutaj kiedykolwiek był (bleeped) out?” zapytała publiczność „Daily Show”, wysyłając ich do ryków śmiechu. „I’m serious! Mówię poważnie! Czy ktoś tutaj kiedykolwiek uczestniczył w munchy munch munch? 'Bo oni świętują cię właśnie teraz. Świętują cię w tej chwili w Bostonie”
To klasyczna Jones – głośna, zuchwała i niefiltrowana, wyrzucająca z siebie punchline za punchline’em przy wysokim decybelu. Nie zmienia się to bez względu na to, czy traci ją w obecności „The Best Man: The Final Chapters” Morrisa Chestnuta, jej wtorkowego gościa, czy też próbuje nawiązać rozmowę z prezesem i dyrektorem generalnym Planned Parenthood Alexis McGill Johnson, jak to zrobiła w środę.
Jones była radością do oglądania w „The Daily Show” Jest też specyficzną siłą wciśniętą w system, który nie jest dostosowany do jej mocy, gwiazdą, która przysłania znajomych korespondentów i współpracowników. To ludzie, którzy sprawiają, że „The Daily Show” czuje się, wygląda i brzmi jak posłanie na dobranoc, którym jest od ponad 25 lat. Jednak dopiero w czwartek „The Daily Show” poczuł się jak wersja samego siebie, a nie jak Jones, która, według jej słów, uczyniła swoje biurko swoją suką.
Najwyraźniej Jones bawiła się świetnie, a jej energia była zaraźliwa.
Pokazuje to fundamentalną różnicę między talk-variety show, w którym tytuł wyznacza gospodarza poprzez użycie przyimka, „z”, zamiast czasownika przechodniego, tj. „starring” Nigdy nie było wątpliwości, że „Daily Show” Jona Stewarta czy Trevora Noaha były manifestacją ich specyficznych wizji, ale ich przywództwo wyniosło także zespół korespondentów, łącząc każdego z nich z publicznością.
Alexis McGill Johnson i Leslie Jones w programie The Daily Show (Matt Wilson/Comedy Central)
Bycie znaną twarzą w tej formule dzieli wykonawcę od jego centralnego celu i jest antytetyczne dla żartu programu, że „wymyślił newsa” Wiadomości prowadzą „The Daily Show”, a gospodarz działa jako ich upiększający przewodnik. W pierwsze dwa wieczory Jones radośnie porwała program, by uczynić go swoim. Przyznała się do tego w czwartek wieczorem.
„Teraz wszyscy, to tutaj jest 'The Daily Show’, więc wiem, że niektórzy ludzie tam myślą, Czy ona kiedykolwiek podejmie temat polityki? Czy może spędzi cały tydzień mówiąc, 'Cipka, cipka, cipka?'” zażartowała. „Cóż, nie martwcie się. Traktuję swoją pracę poważnie. Chcesz, żebym mówiła o pułapie zadłużenia? Będę mówić o pułapie zadłużenia. Więc: pułap zadłużenia jest jak cipka Ameryki”
Następnie, jej twarz rozpadająca się na błyszczący grymas, uniosła cztery palce i powiedziała: „Cztery cipki pod rząd, uwielbiam to!”
Najwyraźniej Jones świetnie się bawiła, a jej energia była zaraźliwa. Jej epizody były rozkoszą do oglądania. Jest też tak daleka od tradycyjnego „typu” swojego serialu, jak tylko można sobie wyobrazić.
Jest czarnoskórą Amerykanką siedzącą na krześle, które do tej pory zajmowało dwóch białych mężczyzn i dwupłciowy mężczyzna z RPA. Jest performerką, której mocną stroną są jej reakcje off-the-cuff, które informują ją o dostarczaniu linii takich jak: „Słuchaj: Wiem, że dr King przeszedł do historii, ale nie tak się to pokazuje” Ale jej wiedza na temat polityki i wydarzeń na świecie jest w najlepszym wypadku minimalna. Nie ukrywa tego i z pomocą Roya Wooda, Jr. stworzyła wspaniały film promocyjny, aby ustawić oczekiwania w tym zakresie.
gwiazdy są gwiazdami nie bez powodu, ale same nie wystarczą, by zatrzymać nasze spojrzenie na zawsze.
Ale główny speed bump jest Jones jest komediową marką samą w sobie, znaną publiczności na poziomie, który Noah nie był. To samo dotyczy każdej nadchodzącej gwiazdy gospodarza, z Wanda Sykes coraz za biurkiem na tydzień 23 stycznia, a następnie w kolejności przez D.L. Hughley, Chelsea Handler i Sarah Silverman. (Pozostali goście Al Franken, John Leguizamo, Hasan Minhaj, Kal Penn i Marlon Wayans nie zostali jeszcze zaplanowani)
Gdzieś w tej mieszance może być gwiazda, która pasuje do zespołu i pod tym względem szanse zdawałyby się sprzyjać Minhajowi. Jednak nawet on ma swój styl, który może być trudny do przyjęcia przez program, ponieważ jest kinetycznym wykonawcą, który chodzi po scenie i może wydawać się ograniczony przez biurko.
Leslie Jones w programie The Daily Show (Matt Wilson/Comedy Central)
Era Noah w „The Daily Show” nie zaczęła się gładko, ale ostatecznie uczynił program niezbędnym do oglądania, budując na fundamencie ustanowionym przez Stewarta, a jednocześnie kształtując go tak, by przemawiał do nowego i obecnie dominującego głosu kulturowego, takiego, który patrzył na Stany Zjednoczone w kontekście globalnej polityki. Pomógł w tym fakt, że był on nieznany wśród amerykańskich komików, co pozwoliło na pojawienie się nowych głosów. W jednym z najlepszych segmentów debiutanckiej audycji Jones wystąpiła w parze z Dulcé Sloan, która przedstawiła swoje własne spojrzenie na The Embrace.
Chcesz codziennie wrap-up wszystkich wiadomości i komentarzy Salon ma do zaoferowania? Zapisz się na nasz poranny newsletter, Crash Course.
Sloan, miejmy nadzieję, dostanie swoją szansę na fotel, podobnie jak Roy Wood Jr. i ich koledzy Ronny Chieng, Desi Lydic i Michael Kosta.
Wracając do większego punktu tego, co wróży występ Jonesa, można się zastanawiać, co producenci zamierzają zrobić w zaciąganiu tej grupy ciężkich, zamiast przedstawić swoich korespondentów w pierwszej kolejności, jak to zrobił Stewart na swojej drodze, lub wprowadzając dzisiejszą wersję Noego. Rozumiemy oczywisty powód – czynnik gwiazdorski utrzymuje uwagę widzów i utrzymuje wysoką oglądalność.
Ta część strategii ma sens, chyba że celem jest wylądowanie na kimś, kto może kultywować jednolitą wizję, w przeciwieństwie do bycia jasnym słońcem, wokół którego wszyscy inni się kręcą.
Według Los Angeles Times załamanie jej pierwszej nocy, Jones „daleko przekroczył [fan] oczekiwania”, co jest … pozytywną oceną, jak sądzę? Ale ta recenzja sugeruje również, jak niewiele oczekiwano od niej w pierwszej kolejności i podkreśla zarówno jak przejściowe i puste to ćwiczenie może wkrótce poczuć.
I choć planuję cieszyć się Sykes, Silverman, Minhaj, Penn i reszta znanych twarzy ustawionych do gry kotwicy na „The Daily Show”, jeden ma nadzieję, że jego producenci wylądować na kogoś, kto może być z publicznością, a nie ślepy nas do jego centralnej wizji. Wiele wielkich nazwisk udowodniło to na przestrzeni lat, próbując przejść do telewizji i ponosząc porażkę, gdy publiczność odkryła, że przyciąganie grawitacyjne jednej osoby było jedyną rzeczą, która ich tam trzymała. Gwiazdy są gwiazdami z jakiegoś powodu, ale same nie wystarczą, by zatrzymać nasze spojrzenie na zawsze.