Show Biznes

Nowy zwiastun filmu ” Thor: Miłość i Grom ” wreszcie ujawnia złoczyńcę, w którego wcieli się Christian Bale

Thor: Miłość i Grom to wymarzony letni film o superbohaterach. Po tym, jak fani miesiącami błagali o choćby strzępek informacji na temat filmu, w końcu mamy nie jeden, ale dwa zwiastuny oraz kilka epickich teaserów od reżysera Taika Waititi.

W poniedziałkowy wieczór zadebiutował najnowszy zwiastun filmu Thor: Miłość i Grom , w którym w roli czarnego charakteru wystąpi Gorr – Boski Rzeźnik. Wróg Bale’a wygląda odpowiednio przerażająco, sprawiając wrażenie, jakby wypadł z drugiej połowy filmu George’a Millera. Gorr mówi naszemu przyjacielowi Thorowi, że zabił już kilku bogów, ale wiecie co? Thor jest inny. Kto by przypuszczał? Najbardziej cieszą nas nowe spojrzenia na potężnego Thora w wykonaniu Natalie Portman, która już teraz wydaje się być bardziej weteranem w grze o superbohatera niż jej były. W kilku gagach pojawia się też nasz ulubiony Korg, czyli wiązka kamieni. Aha, i jest jeszcze „Sweet Child o’ Mine” Zwiastun można obejrzeć poniżej.

Ta zawartość została zaimportowana z serwisu YouTube. Być może będziesz w stanie znaleźć tę samą zawartość w innym formacie lub uzyskać więcej informacji na ich stronie internetowej.

Pierwsze spojrzenie na złoczyńcę Bale’a jest następstwem dość śmiałego stwierdzenia Waititi’ego w raporcie Entertainment Weekly na temat Thor: Miłość i Grom. Waititi nazwał Gorra „bardzo groźnym”, mówiąc „Osobiście uważam, że jest on prawdopodobnie jednym z najlepszych złoczyńców, jakich Marvel miał w swoich filmach. Jest bardzo złożony.” Poza takimi przeciwnikami jak Killmonger Michaela B. Jordana i Wenwu Tony’ego Leunga nie ma zbyt dużej konkurencji, ale wiemy, że Waititi nie rzuciłby rękawicy, gdyby w to nie wierzył.

Przewińmy trochę do tyłu i przejdźmy do pierwszego zwiastuna Thor: Miłość i Grom. Zwiastun rozpoczyna się od powolnego, nocnego, karaoke’owego wybrzmiewania kultowego kawałka Guns N’ Roses, po którym następuje montażowa informacja o tym, co robił niejaki Thor Odinson od zakończenia Sagi Nieskończoności. Wygląda na to, że układa on swoje życie na nowo. Mężczyzna (lub, uh, bóg) nabiera formy, zaczyna nowy związek, wycofuje się z superbohaterskiego biznesu i zastanawia się, o co w tym życiu chodzi. Oczywiście, możemy tylko przypuszczać, że czarny charakter filmu, niewidoczny Gorr the God Butcher (w tej roli Christian Bale), sprawi, że nasz przyjaciel znów znajdzie się w centrum zainteresowania.

Oprócz zbliżającego się rozświetlenia Thora, widzimy Strażników Galaktyki, czego mniej więcej oczekiwaliśmy po tym, jak Asgardianin odleciał ze Star-Lordem i resztą pod koniec Avengers: Endgame. Widzimy też kilka przebłysków Nowego Asgardu, który wygląda jak nasza baza wypadowa w Thor: Miłość i Grom, a z pewnością przeszedł długą drogę od czasu swojego powstania w Endgame. Pojawia się przelotne spojrzenie Russella Crowe’a jako Zeusa, którego chcielibyśmy zobaczyć więcej, prosimy i dziękujemy. Zwiastun kończy się debiutem Natalie Portman w roli potężnego Thora, którego superbohaterska chwila wygląda tak niesamowicie, jak się spodziewaliśmy. Nie możemy się doczekać, by zobaczyć, jak MCU przywróci Foster do gry, mając nadzieję, że w przyszłości postać ta pojawi się na ekranie.

Zaznaczcie w kalendarzach 8 lipca 2022 roku. Zostawiamy was z oficjalnym opisem Thor: Miłość i Grom.

W filmie Thor (Chris Hemsworth) wyrusza w podróż niepodobną do niczego, z czym miał do tej pory do czynienia – w poszukiwaniu wewnętrznego spokoju. Jego emeryturę przerywa jednak galaktyczny zabójca znany jako Gorr Rzeźnik Bogów (Christian Bale), który dąży do wyniszczenia bogów. W walce z zagrożeniem Thor korzysta z pomocy królowej Walkirii (Tessa Thompson), Korga (Taika Waititi) i byłej dziewczyny Jane Foster (Natalie Portman), która – ku zaskoczeniu Thora – w niewytłumaczalny sposób włada jego magicznym młotem Mjolnirem jako Potężny Thor. Razem wyruszają w pełną napięcia kosmiczną przygodę, aby odkryć tajemnicę zemsty Boga Rzeźnika i powstrzymać go, zanim będzie za późno.

Ta zawartość jest tworzona i utrzymywana przez osobę trzecią, a następnie importowana na tę stronę, aby ułatwić użytkownikom podawanie adresów e-mail. Więcej informacji na temat tej i podobnej zawartości można znaleźć na stronie piano.io

Related Articles

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Back to top button