By Blair Jackson
Pierwszy raz zetknąłem się z niezapomnianym nazwiskiem Turlough O’Carolan i usłyszałem próbkę jego muzyki na płycie Fairport Convention Full House z 1970 roku – żywy, tak irlandzki, napędzany mandoliną instrumentalny medley nazwany „Flatback Caper” O’Carolan (1670-1738) był niewidomym irlandzkim harperem, kompozytorem i wykonawcą, który wędrował po Irlandii grając i śpiewając zarówno swoje własne utwory, jak i inne tradycyjne melodie. Przez lata jego popularność stale rosła, ponieważ coraz więcej muzyków dawało się uwieść jego ponadczasowym melodiom i podejmowało wyzwanie stworzenia transkrypcji z ponad 200 napisanych przez niego utworów na harfę (prawie wszystkie zostały opublikowane pośmiertnie). Jego utwory były wykonywane na gitarze, mandolinie, fortepianie, banjo, skrzypcach, akordeonie; możesz to nazwać i przez wiele różnych kombinacji instrumentów. Istnieją dosłownie dziesiątki książek poświęconych transkrypcjom jego utworów, w tym sporo na gitarę – zarówno stalową, jak i klasyczną – a on sam pojawia się w niezliczonych antologiach muzyki irlandzkiej.
Steve Baughman
Once Upon a Harp
(Self-released)

Teraz mamy wspaniałą kolekcję gitarzysty Steve’a Baughmana Once Upon a Harp, zrealizowany podczas pandemicznego zamknięcia. Baughmanowi z pewnością nie jest obcy dorobek O’Carolana. Od wielu lat gra utwory O’Carolana, a jego popularna książka Celtic Songs for Fingerstyle Guitar zawiera kilka znalezionych tu numerów O’Carolana. Ale ten album reprezentuje znacznie głębsze zanurzenie. Pomimo krótkiego flirtu z tym, co Baughman nazywa „harfową mimiką” na początku utworu otwierającego, gitarzysta pisze w liner notes, że „reszta albumu nie udaje harfowości. Wszystko, co mogę tu autentycznie zaoferować to 14 utworów Turlough O’Carolan zaaranżowanych na pojedynczą gitarę ze stalowymi strunami i zabarwionych mieszaniną muzycznych wpływów, które, jakkolwiek nie są one charakterystyczne dla XVII-wiecznej irlandzkiej muzyki harfowej, przesiąkły moją duszę.”
Przeprosiny nie są konieczne! Gra Baughmana ma idealne połączenie lekkiego dotyku, rytmicznej pewności i głęboko melodycznej wrażliwości niezbędnej do dostarczenia tych instrumentali pięknie i z duchem. Style obejmują zarówno poruszające lamenty, jak i żwawe numery taneczne i pastoralne portrety, a Baughman bez wysiłku prześlizguje się przez zmiany tempa i wariacje tekstowe do tego stopnia, że wszystko brzmi, jakby mogło być napisane na sześć strun. Słuchając krystalicznie czystych dźwięków gitary na albumie Baughmana i ultra czystego fingerpickingu, po raz pierwszy uderzyło mnie, jak bardzo irlandzka muzyka ludowa musiała wpłynąć na wczesne brzmienie Windham Hill takich gitarzystów jak Will Ackerman i Alex de Grassi.
W każdym razie jest to chwalebna i na wskroś satysfakcjonująca kolekcja. Jeśli chodzi o to, której ze swoich gitar Baughman użył na nagraniach, „Zdecydowałem, że na całym albumie użyję tylko jednej gitary”, mówi nam. „To był trudny wybór, bo mam kilka fajnych. Użyłem więc mojego starego konia bojowego: Johna Sloboda Circa Guitars Steve Baughman 7/8 dreadnought profilowanego wAcoustic Guitar’kolumna Great Acoustics w numerze grudniowym 2018 –Blair Jackson
Ten artykuł jest darmowy do czytania, ale nie jest darmowy do tworzenia! Złóż zobowiązanie, aby wesprzeć naszą pracę (i otrzymać w zamian specjalne korzyści) LEARN MORE…