Show Biznes

Poszedłem na głupią wystawę sztuki Anny Delvey

„Przysięgam na Boga, jeśli nie będzie darmowych przekąsek, wychodzimy” – powiedziałam do mojej przyjaciółki, gdy w czwartkowy wieczór podjeżdżałyśmy pod Public Hotel. Jakimś cudem dostałam się na listę VIP-ów na głośny pokaz sztuki Anny Delvey i mimo że nie interesowałam się ani Anną Delvey, ani kulturą przekrętów, ani sztuką więzienną, postanowiłam wziąć w nim udział. Winię za tę decyzję mojego przyjaciela, i wy też powinniście. Po przybyciu na miejsce zobaczyliśmy około 300 osób walczących o wejście do wind, które miały ich zawieźć na wystawę sztuki na dachu, i dokładnie zero przekąsek. W tym momencie nie tylko byłam głodna, ale byłam też pewna, że ubrana w skórę nieznajoma, która na mnie kichnęła, właśnie podała mi Covid. To był świetny początek wieczoru, który z biegiem czasu stawał się coraz dziwniejszy i gorszy.

Po pokazaniu odpowiedniego maila innej osobie ubranej w skórę, dotarliśmy na wystawę. Należy zauważyć, że z górnych pięter hotelu Public roztacza się bardzo ładny widok na Nowy Jork. Z przyjemnością wyglądałem przez okna. Kilku przystojnych, młodych ludzi zaproponowało nam wino. Czy to jest za darmo? Zapytałam. Kiwnęli głowami, że tak. To mnie podekscytowało. Z pewnością za chwilę pojawi się darmowe jedzenie. Ale najpierw wystawa sztuki Anny Delvey. Powód, dla którego mieliśmy tam być. Wystawa, zatytułowana „Allegedly”, składa się z 20 szkiców, które Delvey wykonała podczas pobytu w zakładzie karnym hrabstwa Orange w stanie Nowy Jork. Według oświadczenia Christophera Martine’a, przedstawiciela Delvey, dla Time Out New York, „Szkice opowiadają historię z jej perspektywy, od życia w Nowym Jorku przed procesem, przez proces, po proces i bieżące wydarzenia.” Ok, jasne. Tak czy inaczej, tak wyglądały.

anna delves allegedly exhibition sketches
Jeden ze szkiców z wystawy „Allegedly” Anny Delvey.

Nicole Skarpness

Myślę, że są one trochę oczywiste, lub jak powiedzieliby ludzie ze świata sztuki, pochodne. Wszyscy w sali robili zdjęcia. Zdjęcia szkiców. Zdjęcia samych siebie. Zdjęcia siebie samych patrzących na szkice. Zdjęcia innych ludzi pozujących ze szkicami. Byłem świadkiem, jak grupa dwudziestokilkulatków wydała tysiące dolarów, aby mieć udział w jednym ze szkiców Delveya. Aby to uczcić, zrobili sobie potem nastrojową sesję zdjęciową. Po ich gniewnych minach trudno było poznać, czy są szczęśliwi. Postanowiłem im nie gratulować, na wypadek gdyby zakup był częścią skomplikowanego publicznego eksperymentu artystycznego. Jeśli masz 22 lata i nie masz wolnych 10 000 dolarów, które mógłbyś przeznaczyć na kawałek sztuki, możesz kupić limitowaną edycję odbitek niektórych szkiców za 250 dolarów.

Większość ludzi, z którymi rozmawiałem, pracowała w branży medialnej, tak jak ja. Ironia była na granicy nie do zniesienia, a ja byłem coraz bardziej sfrustrowany. Byłem gotów dać się oszukać Annie Delvey dla darmowego jedzenia, ale pięć kieliszków drogiego chabli to było po prostu za mało. Ze względu na moją dumę potrzebowałem talerza serów. Nieco przed godziną 22.00 sama Anna Delvey pojawiła się na FaceTime z więzienia, aby przywitać się z tłumem. Byłem sceptyczny. Z mojego doświadczenia wynika, że w więzieniu nie można po prostu z kimś porozmawiać przez FaceTime. Na Rikers trzeba się umawiać na telewizytę z kilkutygodniowym wyprzedzeniem, a wolne miejsca są tylko w soboty i niedziele. Nie jestem pewien, jak to działa w Orange County Correctional Facility, ale nadal jestem przekonany, że cały ten element wieczoru został zainscenizowany. (To nie jest teoria spiskowa, to tylko opinia jednej głupiej kobiety)

anna delves allegedly exhibition sketches
Jeden ze szkiców z wystawy „Allegedly” Anny Delvey.

Nicole Skarpness

Mówiąc o głupich opiniach, grupa ludzi w tylnym rogu sali zaczęła skandować „Uwolnić Annę!” Od czego? Zastanawiałam się. Z więzienia, które sama sobie stworzyła? Musiałam się bardzo powstrzymać, żeby nie krzyknąć: Zdajecie sobie sprawę, że mogłaby po prostu wrócić do domu, prawda? Zawsze zastanawiałem się, dlaczego Delvey tak uparcie chce zostać w Nowym Jorku. Czytałem w jakimś dokumencie sądowym, że obawia się o swoje bezpieczeństwo w domu. Dlaczego? Niemcy mają ważniejsze sprawy na głowie. A jeśli nie chcesz wracać do domu, nie musisz tego robić. Wyjedź do Rzymu, do Tokio, po prostu wyjedź”. Jeden z organizatorów imprezy zaczął opowiadać o tym, że Delvey jest ocalałym człowiekiem i orędownikiem sprawiedliwości w sprawach karnych oraz reformy imigracyjnej. Wydało mi się to śmieszne i raczej obraźliwe dla rzeczywistych ofiar systemu sądownictwa karnego i ludzi, którzy niestrudzenie i za niewielkie pieniądze pracują w ich imieniu.

Nie mogłem też nigdzie znaleźć przystawki. Facet przy otwartym barze powiedział, że nie ma żadnego jedzenia, tylko napoje. Zaproponował, żebyśmy spróbowali na dachu. Inna osoba w skórze odprowadziła nas kilka pięter wyżej, na dach. Znów wspaniałe widoki. Poszliśmy do baru. Nie było tam żadnego jedzenia. Drinki też nie były za darmo. Czy wiesz, że w niektórych miejscach w Nowym Jorku koktajl może kosztować nawet 30 dolarów? Czy to nie głupie?

Właśnie próbowałem przekonać grupę facetów, którzy wyglądali, jakby stracili dużo pieniędzy w ostatnim krachu Bitcoina, żeby dali mi trochę szampana z obsługi butelkowej, kiedy mój przyjaciel zaalarmował mnie, że jest prawie północ. Jeśli chcemy zdążyć na tajskie jedzenie w drodze do domu, musimy jak najszybciej opuścić lokal. Więc wyszliśmy jak najszybciej. Nigdy nie dostałam darmowej przekąski. Zamiast tego zostałam oszukana przez Annę Delvey na fajną cenę zamówienia Pad See Ew.

Ta zawartość jest tworzona i utrzymywana przez osobę trzecią, a następnie importowana na tę stronę, aby ułatwić użytkownikom podawanie adresów e-mail. Więcej informacji na temat tej i podobnej zawartości można znaleźć na stronie piano.io

Related Articles

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Back to top button