Siedem lat temu, podczas ostatnich konkurencyjnych republikańskich prawyborów, prawie każdy kandydat, który nie nazywał się Donald Trump, stosował tę samą podstawową strategię: nie atakuj Donalda Trumpa. To była głupia strategia: Ogólnie rzecz biorąc, dobrym pomysłem jest przekonanie ludzi, że osoba, która przewodzi stawce, jest niegodna statusu lidera, ponieważ trzeba przekonać tych wyborców do zmiany lojalności. Trzeba jednak uczciwie przyznać, że kandydaci na prezydenta, którzy w 2016 roku stali się barankami ofiarnymi, znajdowali się co najmniej na nieznanym terytorium. Nie było wcześniej kandydata podobnego do Donalda Trumpa – rasistowskiego, łatwopalnego, oczywiście niewykwalifikowanego – w prawyborach prezydenckich. W przeciwieństwie do wielu cykli wyborczych, niekoniecznie było głupotą zakładać, że Trump imploduje, albo jego wyborcy się obudzą, albo jedno i drugie. Reszta kandydatów pozwoliła mu na to, trzymając się z dala od strefy rażenia i czekając na nieuchronny akt autodestrukcji. Kandydat najlepiej przygotowany do przejęcia schedy po Trumpie po prostu pozamiatałby swoich wyborców i odniósł zwycięstwo.
Cóż, oszukaj nas raz: Wiemy już definitywnie, że nie jest to dobra strategia na walkę z Donaldem Trumpem. Jest to właściwie coś, co stało się jasne, gdy kandydaci z 2016 roku próbowali zrealizować ten plan. Główni pozostali przy życiu rywale Trumpa, Marco Rubio i Ted Cruz, w końcu zaczęli obrzucać się błotem w połowie kalendarza prawyborów, co było zdecydowanie za późno, aby miało to znaczenie. Mimo to, była tu lekcja. Jeśli chcesz pokonać Donalda Trumpa w prawyborach prezydenckich, powinieneś faktycznie spróbować pokonać go, zamiast czekać, aż sam się pokona. To wciąż wczesne dni w republikańskich prawyborach prezydenckich w 2024 roku. Ale siedem lat po wyciągnięciu tej krytycznej lekcji, najnowsza grupa rywali Trumpa w prawyborach prezydenckich popełnia ten sam błąd: Nikt nie chce faktycznie argumentować, że Trump nie powinien być prezydentem.
We wtorek, The New York Times poinformował, że były wiceprezydent Trumpa Mike Pence – którego zwolennicy Trumpa dosłownie próbowali zabić 6 stycznia 2021 roku – zdecydował się na swój plan wygrania prawyborów. Pence, były wiceprezydent Times naśladowałby ostatniego lidera republikanów: Ronalda Reagana. „Jeśli pan Trump reprezentuje populistyczną Nową Prawicę, to pan Pence przygotowuje się do ubiegania się o urząd prezydenta w stylu Ronalda Reagana”, napisał nie jeden, ale trzech dziennikarzy Times dziennikarze. „Nieprawdopodobny zakład jego zespołu polega na tym, że” koalicja Reagana „złożona z chrześcijańskiej prawicy, konserwatystów fiskalnych i jastrzębi bezpieczeństwa narodowego – może zostać ponownie zebrana w partii przekształconej przez pana Trumpa”.
Aby to zrobić, Pence przyjąłby twarde stanowisko w sprawie aborcji – obecnie dużej przegranej w kraju, choć Pence obstawia, że pomoże mu z ewangelikami i „[push] wycofałby się z republikańskich wysiłków na rzecz nadzorowania wielkiego biznesu na gruncie ideologicznym”, co jest obecnie powodem du jour wśród dużej części prawicy. Jest to strategia retrospektywna, a nie taka, która wydaje się być zakorzeniona w realiach prawicowej polityki chwili – lub polityki w ogóle, jeśli o to chodzi. Co więcej, niewiele tutaj daje poczucie, że Pence ma plan bezpośredniego radzenia sobie z Trumpem lub przekonania wyborców, że obecny lider republikanów – według znacznej miary – nie ma kwalifikacji do ponownego przewodzenia narodowi. Czytając między wierszami, jasne jest, że nacisk Pence’a na cosplay Reagana należy postrzegać jako plan unoszenia się ponad walką. Przeciwko Trumpowi to nie działa.
Ale Pence nie jest sam. Po obłąkanym spotkaniu Trumpa w CNN w zeszłym tygodniu, Never Back Down – super PAC powiązany z bezsensownym gubernatorem Florydy Ronem DeSantisem – dostrzegł otwarcie i uderzył w byłego prezydenta w wielu kwestiach:
Dziś wieczorem w CNN Trump spędził godzinę mówiąc o:
– Co zrobił lub czego nie zrobił 6 stycznia 2021 r
– Czy ułaskawi ludzi, którzy skrzywdzili funkcjonariuszy policji?
– Jak sfałszowano wybory w 2020 roku
– Czy popiera wypowiedzenie części Konstytucji Stanów Zjednoczonych, czy całej..
– Never Back Down (@NvrBackDown24) 11 maja 2023 r
To nie jest szczególnie łatwopalny materiał. „Co zrobił lub czego nie zrobił 6 stycznia 2021 roku” jest w najlepszym razie tak niejasne, że jest całkowicie bez znaczenia. W najgorszym przypadku jest to unikanie centralnej sprzeczności w sercu wszystkich kampanii przeciwko Trumpowi: niechęć jego konkurentów do wyraźnego stwierdzenia, że przegrał w 2020 roku i nie zasługuje na kolejną szansę. Mimo to, surogaci DeSantisa przynajmniej próbują zdobyć kilka punktów i uderzyć w słabości Trumpa, od jego chęci „wypowiedzenia” Konstytucji, po fakt, że niedawno został uznany za winnego w sprawie o zniesławienie związanej z domniemanym wykorzystywaniem seksualnym. Innymi słowy, nie jest to dobry początek, ale to początek.
Niestety, organizacja Never Back Down PAC następnie… wycofała się: „Nie oczekuj, że usłyszysz to ponownie”, donosi Semafor, start-up informacyjny o gotowości organizacji do rzucania pikantnych żartów w kierunku Trumpa. „Tweet wywołał gorącą wewnętrzną reakcję w Never Back Down, podczas gdy wielu prominentnych konserwatywnych komentatorów publicznie go skomentowało”.
„Ten post był ogromnym błędem” – powiedział Semaforowi jeden z sojuszników DeSantisa. „Brzmiał, jakby pochodził z CNN i myślę, że ludzie w środku zdali sobie sprawę, że to był ogromny błąd i mam nadzieję, że nie powtórzy się ponownie”
Dobroczynnie mówiąc, może być trudno odpowiednio skalibrować skuteczny atak na Trumpa. Utrzymywał on władzę w GOP przez tak długi czas – po części dlatego, że rywale w partii walczyli o trafienie w anty-Trumpowe przesłanie, które rezonuje z republikańskimi wyborcami w sposób wystarczający do przełamania władzy byłego prezydenta nad szeroką bazą GOP. Ale doskonalenie tych ataków wymaga praktyki. Wymaga to, używając jednego z najbardziej irytujących słów w leksykonie politycznym, nacisku na zdyscyplinowane przekazywanie wiadomości.
Jednym ze sposobów uderzenia w Trumpa byłoby argumentowanie, że jego prezydentura po prostu nie była tak skuteczna w osiąganiu rzekomych celów – że skłonność Trumpa do strzelania sobie w gębę (i strzelania sobie w stopę) zaszkodziła zdolności prawicy do rzeczywistego realizowania celów polityki wewnętrznej w szczególności. Żaden z kandydatów nie chce jednak przyznać, że czas urzędowania Trumpa był porażką. Zamiast tego szukają jakiejś przysłowiowej strefy Goldilocks, w której mogą narysować kontrast z nim, nie mówiąc nic nieprzyjemnego o człowieku.
Jest to szczególnie urzekające, ponieważ jedną z lekcji z prawyborów w 2016 roku było to, że wyborcy lubią paskudność. A przynajmniej lubili paskudność Trumpa – niefortunna wyprawa Marco Rubio w stronę dowcipu Trumpa z kutasem wybuchła senatorowi z Florydy w twarz. Mimo to Rubio przynajmniej zrozumiał, że jest w walce. Pokazał nieco więcej odwagi niż próba uniknięcia konfliktu przez Pence’a lub upokarzające wycofanie się zespołu DeSantis z ich anty-Trumpowej fusillady. Wraz ze zbliżającym się sezonem prawyborów okaże się, czy którykolwiek z republikańskich kandydatów jest zainteresowany grą o wygraną lub, jeśli o to chodzi, prowadzeniem normalnej kampanii prawyborczej, w której atakujesz swoich rywali, zwłaszcza tego, który przewodzi stawce. To nie jest szczególnie skomplikowana sprawa. Ale jak dotąd wydaje się, że jest to poza zasięgiem pola prezydenckiego, które wydaje się być mniej istotne niż ci, których Trump z łatwością pokonał osiem lat temu.