Show Biznes

Słodko-gorzka melodia George’a Carlina

Pierwsza poważna dziewczyna mojego ojca po jego rozstaniu z matką była marzeniem dla mojej siostry bliźniaczki, młodszego brata i mnie. Kaye mieszkała tuż obok moich dziadków na Upper West Side, była uprzejmą, gościnną kobietą i posiadaczką godnego pozazdroszczenia dubletu z 1983 roku: magnetowidu i telewizji kablowej (w domu mojej mamy nie mieliśmy żadnego z tych urządzeń jeszcze przez co najmniej trzy lata). Moja siostra Sam i ja skończyłyśmy dwanaście lat, gdy tata mieszkał z Kaye, co było dla niego wygodnym, tymczasowym przystankiem. Ich związek nie przetrwał roku, ale dla nas, dzieci, był pełen przyjemności: Eddie Murphy Delirious (HBO); Młody Frankenstein (VHS); oraz film dokumentalny Marilyn Monroe (VHS), który zapoczątkował trwałą fascynację Sama tą aktorką.

Tam też po raz pierwszy zetknęliśmy się z George’em Carlinem. Po obejrzeniu jego specjalnego programu HBO, Carlin at Carnegie (nakręconego w ’82, wyemitowanego w ’83), i wysłuchaniu jego nagrodzonego Grammy albumu z 1972 roku, FM & AM, nadszedł decydujący moment. Pozostawanie do późna, aby usłyszeć przekleństwa, było czymś więcej niż tylko ciekawą nowością. To było wejście do tajnego stowarzyszenia. Jako najstarszy z najstarszych nie miałem dostępu do starszego rodzeństwa, kuzyna czy przyjaciela, który zapoznałby mnie z fajnymi zespołami, filmami, czasopismami, postawami i ideami. Kiedy wkroczyłem w świat dorosłych, którego nie rozumiałem, głodny wykrywacza bzdur, Carlin zapewnił mi uspokajającą, nieśmiałą obecność. Był pomostem między Billem Cosby i Richardem Pryorem (nie mówiąc już o Lennym Bruce’ie i Lordzie Buckleyu) – tym, co znane, i tym, co zakazane.

Ta treść została zaimportowana z serwisu YouTube. Te same treści można znaleźć w innym formacie lub uzyskać więcej informacji na ich stronie internetowej.

Mój ojciec, urodzony kilka miesięcy po Carlinie i wychowany pięćdziesiąt przecznic na północ, nie stronił od alkoholu i nigdy nie brał narkotyków. Lubił jednak tego komika, a ja uważnie obserwowałem, kiedy słuchał z nami albumu, ucząc się, co go najbardziej śmieszyło. Podzielony na dwie części album FM & AM był przełomową solową płytą Carlina. „Zmienił się w tego, kim naprawdę był” – mówi Patton Oswalt w Amerykańskim śnie George’a Carlina, nowym dwuczęściowym filmie dokumentalnym HBO w reżyserii Judda Apatowa i Michaela Bonfiglio. (To ten wspaniały moment, do którego każdy komik chce dotrzeć… kiedy osoba, którą jesteś poza sceną, jest tą, którą jesteś na scenie.”

„Był komikiem w drodze aż do dnia swojej śmierci”, mówi jego córka, Kelly Carlin, w innym miejscu produkcji. W tym szczerym, pochwalnym i mocnym dokumencie przedstawia się wiele etapów ponad pięćdziesięcioletniej kariery Carlina, w tym początki w roli klasowego klauna w postępowej szkole katolickiej, staże jako DJ radiowy, komik kawiarniany, komik telewizyjny i wieloletni wirtuoz stand-upu. To obszerna podróż przez życie i czasy komika. Carlin wielokrotnie powtarzał, że nie był po niczyjej stronie, ani po lewej, ani po prawej. Wszelkiego rodzaju grupy przyprawiały go o dreszcze. Jednak Amerykański sen George’a Carlina jest odpowiedzią na wszelkie wyobrażenia o jego przynależności do prawicy. Szczególnie skutecznie opisuje też sprawę o obsceniczność, jaką Carlin wytoczył na początku lat 70., a także wykonuje kawał dobrej roboty, podziwiając swojego bohatera bez robienia z niego męczennika – to nie jest Lenny.


Pierwsza strona FM & AM zaczyna się od rutyny na temat słowa „gówno” i opisuje upadek Carlina z łaski jako odnoszącego sukcesy komika z klasy średniej. („Nieświeży oddech, tak… 'Każdy może mieć nieświeży oddech, Marge, ale ty możesz strącić myszołowa z wozu z gównem'”) Zmęczony sprzedawaniem się starszej republikańskiej publiczności, zapuszcza długie włosy i rozkwita jako kontrkulturowy komik występujący w kawiarniach i na uczelniach. Jego występy stają się coraz dłuższe i luźniejsze. Ta przemiana, wezwanie do bycia wiernym sobie – lekcja, której nauczyliśmy się na Ulicy Sezamkowej – brzmiała prawdziwie, mimo że kiedy usłyszałem FM & AM, kontrkultura dawno się skończyła. To jednak nie miało znaczenia. Nieśpieszny sposób mówienia Carlina – trollowy, przyjazny, prześmiewczy i prawie zawsze melodyjny – wniknął głęboko w moje pory (do dziś naśladuję odgłosy i efekty dźwiękowe Carlina). Druga strona, AM, nie miała tego powabu przekleństw, ale była równie zabawna i satyryczna, tylko lżejsza i bardziej ożywiona – to był największy przebój twórczości Carlina z lat 60.

george carlin arrested
Carlin aresztowany pod zarzutem zakłócania porządku i profanacji za siedem utworów, których użył w swoim występie na festiwalu Summerfest ’72 w Milwaukee.

BettmannGetty Images

W programie FM & AM Carlin kwestionuje konwencjonalną mądrość i nie ufa autorytetom. Analizuje obsceniczność i język, a także kulturę narkotykową – nie tylko narkotyki rekreacyjne, ale także te popularne, takie jak alkohol i kofeina. Pyta o koncerny farmaceutyczne i o to, jak sportowcy używają narkotyków. Także o seksie, a zwłaszcza o seksie w reklamie. Nie miało znaczenia, że większość marek papierosów, które ośmieszył w 1971 roku, już nie istnieje – ironia była prawdziwa. Oto ktoś, kto sprawił, że zacząłem kwestionować wszystko – od brzmienia słów po sposób funkcjonowania rządu i wielkiego przemysłu. Carlin przekazał nam nowinę – świat jest niepoprawnie skorumpowany, głupi i skłonny do zła – z oburzeniem i współczuciem. Słuchaliśmy tej płyty w kółko – podobnie jak późniejszych arcydzieł, Class Clown (1972) i Occupation: Foole (1973), których nauczyliśmy się na pamięć. Był niezastąpionym dobrym towarzystwem.

Ta treść została zaimportowana z serwisu YouTube. Te same treści można znaleźć w innym formacie lub uzyskać więcej informacji na ich stronie internetowej.

Podobał nam się również koncert Carlina w Carnegie, mimo że odbiegał od hipisowskiej osobowości Carlina. Krótko przycięte włosy i broda sprawiały, że wyglądał na szczuplejszego, pełnego energii i zrzędliwego. Łagodność w stylu „Hej, co ty na to?” zastąpił bardziej wzburzoną – czasem naprawdę wkurwioną – miną. Gniew Carlina był zabawny i zrozumiały. W końcu to była era Reagana: źli ludzie wygrali. Łagodność już nie wystarczała. Irytacja i oburzenie były na porządku dziennym, nawet w jego obserwacyjnych, niepolitycznych występach.

Jak dowiadujemy się z książki Amerykański sen George’a Carlina, był to artysta, który nie bał się iść z duchem czasu. Dekadę później, na przykład w czasie pierwszej wojny w Iraku, specjalny program Carlina z 1992 roku, Jammin’ in New York, jest dosadnym, surowym tour de force. Carlin, teraz lekko przygarbiony, rozwija burzę komentarzy społecznych i dowcipów w oszczędnym stylu, pasującym do czasów komediowych po Andrew Dice Clayu/Howardzie Sternie/Billu Hicksie.

To, co pozostało niezmienne dla Carlina, to drobiazgowość jego rutyn, czy też – jak zachwyca się Jerry Seinfeld w nowym dziele HBO – „umieszczenie każdego słowa we właściwym miejscu” Carlin jest przecież pisarzem, który wykonywał swój materiał. Twórcy filmu sprytnie wykorzystują mnóstwo archiwalnych skarbów, w tym domowe nagrania magnetofonowe (niektóre melancholijne, inne szalone, ale wciąż przezabawne), materiały wideo i zapiski z dzienników. Podobnie jak w absorbującym dokumencie Apatowa z 2018 roku The Zen Diaries of Garry Shandling, otrzymujemy żywą ewokację życia i procesu twórczego komika. Nigdy nie popada w przesadę, choć w przypadku Carlina pokusa jest namacalna; posłuchajcie niesamowitego wywiadu z Larrym Wilde’em z 2002 roku, by przekonać się, jak introspekcyjny, elokwentny i inteligentny był Carlin w kwestii pisania i występowania.

george carlin doc
Kelly, George, and Brenda Carlin.

HBO Max

Czułość Carlina ujawnia się w listach miłosnych do jego pierwszej żony, Brendy – ich historia jest przejmująca i łamiąca serce – oraz w śpiewaniu kołysanek swojej córce, Kelly. Są one szczególnie wzruszające, jeśli weźmie się pod uwagę ciągłe niepokoje w życiu prywatnym Carlina. Porzucony przez ojca, który znęcał się nad nim, a który zmarł, gdy Carlin był mały, wychowywany przez znerwicowaną, pochłoniętą sobą matkę sceniczną, przez lata zmagał się z uzależnieniem. Przyznawał, że żyje od szyi do góry, na zawsze odcięty od emocji, a ciemność nigdy nie jest daleko od powierzchni. Kiedyś wysłał swojemu starszemu bratu małą kopertę, na której napisał: „Na te dni, kiedy wszystko cię dołuje” W środku znajdowała się fotografia nagrobka ich ojca. Kelly Carlin często sprawiała wrażenie jedynej dorosłej osoby w pokoju. W swoich wywiadach jest wyrozumiałą, choć twardo stąpającą po ziemi obserwatorką, realistką – sercem i duszą tego dokumentu.

W późniejszych latach materiały Carlina były bezlitosne i ponure, a jego poczucie zdrady i rozczarowania światem całkowite (Carlin uwielbiałby francusko-belgijskiego artystę komiksowego Andre Franquina za jego pasek z końca kariery, Idees Noire). Tylko prawdziwemu wierzącemu mogłoby na tym tak bardzo zależeć. Obserwowałem Carlina z daleka w ostatnich dekadach jego życia, doceniałem jego ewolucję, podziwiałem jego zapał i dyscyplinę, nigdy nie żałowałem jego rozczarowania ludzkością ani głębokiego pesymizmu. Jeśli nie śmieszył mnie już tak bardzo, to było w porządku – nie znaczyło to, że był mniej zabawny. Dorosłem, nie potrzebowałem go już tak samo jak jako dziecko. A kiedy już go potrzebuję, on zawsze tam jest, czekając, aby uzupełnić moją wiarę w ciekawość, obserwację, miłość i to, co naprawdę jest cholernie zabawne.

Ta zawartość jest tworzona i utrzymywana przez osobę trzecią, a następnie importowana na tę stronę, aby ułatwić użytkownikom podawanie adresów e-mail. Więcej informacji na temat tej i podobnej zawartości można znaleźć na stronie piano.io

Related Articles

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Back to top button