SZA w końcu wróciła, ludzie. Po pięcioletniej przerwie wokalistka w końcu wydała swój drugi album, SOS-długo oczekiwana kontynuacja wydanego w 2017 r Ctrl. SZA wydała SOS o północy 9 grudnia, dając fanom mnóstwo czasu na pożeranie, chwalenie i niuchanie rozległej, głębokiej na 23 utwory tracklisty. Jak dotąd, recenzje są mieszane. Niektórzy słuchacze wydają się być przytłoczeni samą ilością materiału, podczas gdy Instagram SZA jest zalewany pochwałami. Ku niczyjemu zaskoczeniu, Issa Rae jest jedną z fanek SZA, która po prostu cieszy się, że może usłyszeć coś nowego od artystki. Komediantka i twórczyni m.in Insecure skomentował „Dziękuję za ten album, dziewczyno”
Mówcie co chcecie, ale SOS to niewątpliwie odejście od muzyki, z której SZA jest znana SOS jest eksperymentalny. Inny. Naprawdę, jest trochę wszędzie – i z pewnością o wiele mniej dopracowany niż jej poprzednie prace. Sonicznie jest to dziki kwiat. Korzenie albumu tkwią w R&B, ale kiełkuje on w wielu gatunkach. W 23 piosenkach SZA rapuje, śpiewa czarujące melodie, krzyczy (!), a nawet próbuje swoich sił w pop-punku. Jeśli szukaliście Ctrl Part Two, posłuchaj Ctrl’s Deluxe Edition, bo SOS to nie to
W wywiadzie udzielonym m.in People Magazine, SZA wyjaśniła, że tworzenie SOS było okazją do rozgałęzienia się. „Dźwięk jest po trochu dosłownie wszystkim”, powiedziała. „Jest trochę zły jako przegląd, ale niektóre z nich są naprawdę piękne i miękkie i serdeczne. Jest o złamanym sercu, jest o byciu zagubionym, jest o byciu wkurzonym”
SZA otwiera SOS z tytułowym utworem, serdecznym powitaniem dla tych, którzy zastanawiają się, co ona ostatnio porabia. (Tak, SZA ma BBL, a jeśli nie wiecie, co to jest, wygooglujcie to.) Od tego momentu artystka przechodzi do „Kill Bill” i „Seek & Destroy”, które dotyczą poczucia nieadekwatności. Sytuacja odwraca się w „Low”, gdzie SZA chwali się, że nikogo nie potrzebuje. Podczas gdy SZA porusza tematy związane z nienawiścią do samej siebie i miłością do siebie, wokalistka schodzi na ziemię w „Special”, gdzie przyznaje się do własnych niepewności. Ze wszystkich piosenek na płycie, jest to najbardziej szczera – pomijając „Notice Me”, która oddaje uczucie chęci bycia z kimś, kto nie czuje tego samego. Mówiąc wprost: dużo się dzieje
„To mój pierwszy album od pięciu lat, więc jestem gotowa, aby być inną osobą i wkroczyć w tę nową część mojego życia” – powiedziała SZA o albumie. „Naprawdę dać przykład, kim jest ta postać i poznać siebie lepiej, podczas gdy wszyscy inni poznają mnie na żywo, w tym samym czasie”
Chociaż projekt jest wyjątkowo jej własny, SZA miała trochę pomocy w doprowadzeniu go do życia. Pojawiają się Don Toliver, Phoebe Bridgers, Travis Scott, a nawet fragment Ol’ Dirty Bastard zespołu The Wu Tang Clan. Pomimo pochwał SOS już zdobyła, SZA przekomarzała się, że to może być jej ostatnia płyta. (Osobiście będę udawał, że tego nie powiedziała) W międzyczasie SZA planuje wydać serię teledysków towarzyszących albumowi. Pierwszy teledysk, do „Nobody Gets Me”, jest już dostępny
Bria McNeal
Associate Staff Writer
Bria McNeal jest dziennikarką z Manhattanu, która cierpliwie czeka na wskrzeszenie B5. Kiedy nie pisze o wszystkim co związane z rozrywką, można ją znaleźć oglądającą telewizję lub próbującą coś zdziałać (prawdopodobnie w tym samym czasie). Jej prace pojawiły się w NYLON, Refinery29, InStyle i jej osobistym biuletynie, StirCrazy.
Ta zawartość jest importowana z OpenWeb. Możesz być w stanie znaleźć tę samą treść w innym formacie lub znaleźć więcej informacji na ich stronie internetowej.
Muzyka
Reklama – Continue Reading Below
Advertisement – Continue Reading Below