Show Biznes

Ten mineralny filtr przeciwsłoneczny nie pozostawia białego nalotu na mojej ciemnej skórze


  • Ochrona przeciwsłoneczna jest niezbędna przez cały rok, ale szczególnie latem.
  • Chociaż filtry przeciwsłoneczne ewoluowały na przestrzeni lat, większość mineralnych filtrów przeciwsłonecznych nadal pozostawia biały nalot na głębokich odcieniach skóry.
  • Jedna z redaktorek przetestowała mineralny krem Silk Sunscreen firmy Tatcha i była pod wrażeniem rezultatów.

Jestem wielką fanką ochrony przeciwsłonecznej, ale czasami miałam wrażenie, że nie jest ona moją wielką fanką. Dorastając na Karaibach, ochrona przeciwsłoneczna była częścią mojego codziennego życia, zważywszy na nasze znacznie bliższe położenie od równika. Jedyna wada: Musiałam żyć z wiecznym „białym nalotem”, jaki dawały te produkty, ponieważ dosłownie nigdy nie mogłam znaleźć takiego, który idealnie wtapiałby się w kolor mojej skóry.

Na szczęście czasy zdecydowanie się zmieniły i obecnie, bardziej niż kiedykolwiek, istnieje wiele opcji chemicznych filtrów przeciwsłonecznych, które nie pozostawiają białego nalotu. Kiedy zaczęłam dowiadywać się więcej o fizycznych (lub mineralnych) filtrach przeciwsłonecznych, odkryłam, że problem nadal istnieje. „Fizyczne filtry przeciwsłoneczne zawierają składniki mineralne, takie jak dwutlenek tytanu lub tlenek cynku (dwa składniki powszechnie uznawane za bezpieczne i skuteczne), które spoczywają na skórze i odbijają szkodliwe fotony promieni ultrafioletowych z dala od skóry” – powiedziała serwisowi POPSUGAR dr Orit Markowitz, dermatolog z certyfikatem i dyrektor oddziału Pigmented Lesions and Skin Cancer w Mount Sinai.

Kiedy zgłębiałam tę kategorię, bez względu na to, jaki mineralny filtr przeciwsłoneczny napotykałam, zawsze natrafiałam na nieunikniony biały odcień, więc w końcu zrezygnowałam z poszukiwań – tak było do czasu, kiedy linia kosmetyków Tatcha wypuściła ostatnio na rynek mineralny filtr przeciwsłoneczny Silk Sunscreen (60$). Marka twierdzi, że produkt ten „widocznie wyrównuje koloryt skóry i nakłada się bezbarwnie” Tatcha to marka, która od zawsze tworzy produkty, które uwielbiam, więc choć wciąż miałam obawy, postanowiłam wypróbować ten filtr przeciwsłoneczny.

Opakowanie produktu od razu mnie zaintrygowało, ponieważ była to wąska plastikowa butelka w charakterystycznym dla marki kolorze lawendowym. Byłam zachwycona, że opakowanie jest idealne na zbliżające się letnie podróże, ale bardziej zaintrygowało mnie to, co było w środku. Potrząsnęłam nią kilka razy i wycisnęłam na dłoń ilość produktu długości dwóch palców.

Krem przeciwsłoneczny ma bardzo rzadką konsystencję, a sam produkt ma brzoskwiniowy odcień. Nałożyłam go na twarz i zauważyłam, że nie ma ziarnistej konsystencji, którą mogą mieć niektóre mineralne filtry przeciwsłoneczne ze względu na wspomniany wcześniej dwutlenek tytanu. Wcierając go w skórę, zauważyłam, że faktycznie znika i nie pozostawia białego nalotu, a ponadto nie wcierałam go dłużej niż w przypadku chemicznego kremu przeciwsłonecznego.

Kiedy skończyłam stosować filtr przeciwsłoneczny, moja skóra wyglądała promiennie, ale nie była tłusta, co bardzo sobie cenię. Od razu trafił do mojej kosmetyczki i jest teraz jednym z moich codziennych kremów przeciwsłonecznych; mam też drugi na czas podróży. Nie mogę polecić tego kremu, jeśli szukasz kremu mineralnego.

Image Source: POPSUGAR Photography / Ariel Baker

Related Articles

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Back to top button